Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kontrowersyjne przedsięwzięcie w regionie konińskim. „O całej inwestycji nie wiemy nic”. Czemu miałaby służyć linia kolejowa Konin – Turek?

Marcin Maliński
Marcin Maliński
Do czego właściwie będzie służyć nowa linia kolejowa z Konina do Turku? Będą po niej jeździć pociągi towarowe, czy osobowe? Kto na niej skorzysta? Aby pomóc udzielić odpowiedzi na te i inne pytania powstało w Koninie stowarzyszenie, które wskazuje na komunikacyjny problem pomiędzy władzami a mieszkańcami.

Linia kolejowa Konin – Turek

Jak tłumaczą Adam Gapski i Sebastian wiśniewski, członkowie Stowarzyszenia Wielkopolski Wschodniej VARTA, nieoficjalnie wybrany wariant przebiegu trasu jest pod wieloma względami dużo gorszy od tego, który miałby rozpoczynać swój bieg za Kramskiem. Zaznaczają jednak, że nie są przeciwni, aby linia kolejowa w ogóle powstała.

Nie zostaliśmy dogłębnie poinformowani o dużym przedsięwzięciu, które ma nastąpić w naszym regionie lada chwila. Założyliśmy stowarzyszenie, by móc lepiej się komunikować i pozyskiwać więcej informacji oraz jednocześnie informować całe społeczeństwo o tym, co dana władza ma zamiar robić w danym regionie. W tym przypadku jest to linia kolejowa Konin – Turek. [...]Staramy się dowiedzieć dlaczego została wybrana ta trasa zdecydowanie dłuższa, droższa, bardziej komplikująca urbanistykę regionu konińskiego – mówił Adam Gapski.

ZOBACZ TAKŻE

Nowa linia problematyczna dla mieszkańców?

Członkowie stowarzyszenia przedstawili szereg nieścisłości związanych z budową nowej linii kolejowej. Jak tłumaczą „wariant koniński” znacznie ingerowałby w urbanistykę regionu oraz przyczyniłby się do niszczenia doliny Warty oraz terenów przy Złotej Górze. Ponadto, wskazywali na kwestie finansowe – pociągnięcie trasy drugim wariantem miałoby być znacznie bardziej opłacalne.

Aby zobrazować skalę ingerencji w urbanistykę miasta Konina, podczas konferencji stowarzyszenia, przedstawiono wizualizację estakady, która przecinałaby ul. Jana Pawła II.

VARTA

Takich zdjęć i wizualizacji nikt nie przedstawia, bo jeśli wszyscy zobaczą coś takiego, to się przerażą, że nagle na wysokości dachów i sypialni ich domów będą widzieć pociąg na metalowo-betonowych słupach. [...]To nie będzie grzeczny chłopiec, który będzie przejeżdżał obok domów jak TGV, tylko łomoczący pociąg na estakadzie – mówił Adam Gapski.

Drugi wariant mniej szkodliwy?

Jak wspólnie podkreślają Adam Gapski i Sebastian Wiśniewski, pociągnięcie linii kolejowej przez Borki, Tury, Kuny, Władysławów, Chrząblice i Galew do Turku byłoby znacznie korzystniejsze - nie tylko ze względów finansowych. Wariant ten miałby nie ingerować aż tak w urbanistykę i środowisko, a co za tym idzie w życie mieszkańców.

Mnóstwo pytań, niewiele odpowiedzi

Póki co nie ma oficjalnej informacji o tym, że wariant koniński rzeczywiście został ostatecznie wybrany. Jak informują członkowie VARTY, wystosowali już kilkanaście wniosków do różnych instytucji o udzielenie im informacji dotyczących przedsięwzięcia. Tak więc odpowiedzi na wiele nurtujących pytań, możemy spodziewać się w ciągu kilku dni.

ZOBACZ TAKŻE

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto