Pod nielegalnym składowiskiem odpadów przebiega gazociąg. „Jako miasto nie jesteśmy w stanie nic z tym zrobić”

Tomasz Piotr Nowak wraz z Piotrem Korytkowskim zaprosili dziennikarzy na konferencję, której głównym tematem były nielegalne składowiska odpadów w kraju. Miejsce spotkania również nie było przypadkowe – na tle nadpalonych stert opon przy ul. Marantowskiej w Koninie wyrazili swoje niezadowolenie względem polityki partii rządzącej dotyczącej postępowania z takimi właśnie składowiskami odpadów.

- Niestety Konin jest dotknięty, jak wiele samorządów, takimi nielegalnymi składowiskami, które pojawiły się na ich terenie. Do czynienia mam z blisko 500 składowiskami w całym kraju. Wydaje się, że samorządy są osamotnione, jeżeli chodzi o walkę z mafią śmieciową

- mówił prezydent Korytkowski, który uzasadniał dalej, że bez włączenia się państwa, nie jest możliwe, aby uporządkować sytuację nielegalnych składowisk odpadów w kraju.

Tomasz Piotr Nowak nie szczędził krytyki dla braku działań ze strony Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Kierując swoje słowa do ministra Jacka Ozdoby, zarzucał mu nie wypełnianie swoich obowiązków, jak należy. Jak powiedział poseł Nowak, Najwyższa Izba Kontroli w bieżącym roku miała przygotować zalecenia dla ministra Ozdoby. Według nich minister powinien:

• Stworzyć system inwentaryzacji nielegalnie deponowanych odpadów niebezpiecznych wraz z ich kwalifikacją, pod kątem pilnego usunięcia ze względu na stopień zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi i środowiska.
• Stworzyć system nadzoru nad prawidłowością usunięcia nielegalnie deponowanych odpadów niebezpiecznych przez ich posiadacza,
• Wyznaczyć strategiczny podmiot odpowiedzialny za wszystkie działania niezbędne do skutecznego doprowadzenia do usunięcia nielegalnych odpadów, w przypadku braku możliwości wyegzekwowania tego obowiązku od posiadacza odpadów.
• Wyposażyć ww. podmiot w instrumenty prawne i środki finansowe konieczne do niezwłocznego usunięcia tych odpadów.

- Ustawa nie działa, odpady rosną, a rząd Prawa i Sprawiedliwości nie zrobił nic, żeby na granicach pastwa te niebezpieczne odpady zostały zatrzymane. Wręcz przeciwnie, widzimy, że działa, jak mawia przewodniczący Donald Tusk, mafia śmieciowa. Ta mafia śmieciowa, to jest mafia pisowska

- mówił Tomasz Piotr Nowak.

Firma TOMY, właściciel składowiska przy ul. Marantowskiej, 20 kwietnia 2018 roku otrzymała pozwolenie na składowanie tam odpadów. Nie miały to być jednak odpady, takie jak zużyte opony czy odpady komunalne. Właściciele TOMY mieli w tym miejscu produkować paliwo alternatywne.

- Szybko okazało się, że jest to zupełnie fikcja. Już wczesną jesienią zobaczono, że przybyło tu bardzo dużo śmieci. Oprócz odpadów komunalnych zaczęto gromadzić tu również opony

- mówił prezydent Konina.

Na początku kadencji Piotra Korytkowskiego wszczęto dochodzenie i miasto Konin nałożyło na właściciela tych odpadów grzywnę w wysokości 50 tys. zł. Rozpoczęła pracę także prokuratura. Sprawa owego składowiska do dzisiaj ciągnie się w sądzie. Kolejna rozprawa będzie miała miejsce 22 sierpnia tego roku.

- Najgorsze jest to, że my jako miasto nie jesteśmy w stanie nic z tym zrobić z kilku powodów. Po pierwsze, ten teren nie jest terenem miasta. Właścicielem jest firma Imperia Group, która wynajmuje firmie TOMY część działki, gdzie zlokalizowane są odpady. [...]Nie jesteśmy w stanie uprzątnąć tych odpadów z własnego budżetu

- powiedział Piotr Korytkowski dodając, że kwota unieszkodliwienia składowiska może oscylować w granicach kilkudziesięciu milionów złotych.

Na nielegalnym składowisku odpadów przy ul. Marantowskiej już niejednokrotnie dochodziło do pożarów. Ostatni, który był trzecim pożarem, miał miejsce 22 kwietnia 2023 roku. Oprócz zagrożenia skażenia terenu lub atmosfery, jest jeszcze jeden problem, na który wskazał prezydent Konina.

- Tu, przez tę działkę, przechodzi rurociąg średniego ciśnienia gazu ziemnego, który jest główną magistralą dostarczania gazu do zakładów przemysłowych. Stąd nasze daleko idące zaniepokojenie związane z tym, że w przypadku kolejnego pożaru, będziemy mieli kolejne niepokoje związane z różnym,i sytuacjami, które mogą zdarzyć się jeżeli chodzi o wybuch pożaru i oddziaływanie ognia na rurociąg, który jest tutaj położony

- mówił Piotr Korytkowski.