Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ścieżki rowerowe w Koninie: Projekt inny niż raport rowerzystów

Ola Braciszewska
Konińscy cykliści chcą tylko logicznego połączenia i oznakowania  dróg dla rowerów
Konińscy cykliści chcą tylko logicznego połączenia i oznakowania dróg dla rowerów Fot. Ola Braciszewska
Niespójna, chaotyczna i nieprzemyślana - tak o koncepcji budowy nowych oraz połączenia istniejących już dróg rowerowych w Koninie mówili miejscy radni. Jej przygotowanie kosztowało miasto ponad 60 tys. zł.

O potrzebie budowy dróg dla rowerów mówi się od dawna. Istniejące ścieżki o długości 22 km nie spełniają bowiem oczekiwań cyklistów. Szlaki nie łączą się w logiczną całość, są poprowadzone w nieprzemyślanych miejscach, nie są odpowiednio oznaczone i nakładają się na trakty pieszych.

Zgodnie z koncepcją w Koninie ma być nie 22, a ponad 100 km ścieżek

Cykliści kilka miesięcy temu przejechali wszystkie istniejące drogi dla rowerów i sporządzili pełną dokumentację pisemną i fotograficzną. Raport o stanie ścieżek rowerowych pod koniec listopada przekazali prezydentowi Konina. Teraz wzięli udział w prezentacji koncepcji przygotowanej przez firmę "Probud" Romana Urbaniaka. Ta została przedstawiona podczas posiedzenia komisji infrastruktury Rady Miasta. Zakłada ona scalenie ścieżek i dobudowanie nowych, tak że będzie ich ponad 100 km. - Koncepcja jako ogólne założenie nie jest zła i można ją zrealizować, ale kiedy, jak i za jakie pieniądze? - pytali cykliści.

Zdaniem Andrzeja Skrzypińskiego, prezesa "Sport Club Konin", dobrym założeniem projektu jest chęć połączenia istniejących dróg dla rowerów na szlakach północ-południe i wschód-zachód. - Nie widać tu koncepcji realizowania bezpiecznego wyjazdu z miasta w stronę jezior. Mieliśmy takie rozwiązanie, ale nikt z nami tego projektu nie konsultował - mówi Skrzypiński. - Z przygotowanego przez nas raportu w tym przedstawionym został uwzględniony jedynie odcinek pod wiaduktem na ul. Ametystowej. Nic więcej.

Ścieżki rowerowe zostaną połączone

Koncepcją pracowni Romana Urbaniaka rozczarowani byli również miejscy rajcy, którzy na planie miasta zobaczyli kilka różnokolorowych kresek i symulacje asfaltowych ścieżek nawet w miejscach, w których obecnie są chodniki. W przedstawionej prezentacji widać było, że zdjęcia na których bazowali projektanci, są zrobione bez wysiadania z auta (na niektórych widać nawet wycieraczki samochodowe). Jednak radnych najbardziej rozwścieczyło poprowadzenie ścieżek na prywatnych gruntach i bez zachowania należytej odległości od torów kolejowych. - To bajki, z których nie da się przygotować dokumentacji i projektu. Miasto słono za to zapłaciło, a drogi dla rowerów nie są nawet poprowadzone po naszym gruncie - mówił radny Marek Cieślak.

Równie zbulwersowany był Piotr Korytkowski. - Jeśli ta koncepcja została przygotowana tak, że ktoś usiadł z kolorowymi pisakami i przeprowadził ścieżki ot tak po mapie miasta, to ona jest do kitu - mówił radny.

Projektant nie bardzo umiał obronić swoją koncepcję, za to w sukurs przyszedł mu wiceprezydent Marek Waszkowiak. - To nie jest projekt realizacyjny, a koncepcja. Ma ona określić sposób myślenia władz miasta co do naszego stosunku do ścieżek rowerowych - mówił Waszkowiak. - Myślę, że wydłużenie z 22 do 40 km ścieżek jest możliwe w ciągu dwóch lat.

**Chcesz skontaktować się z autorem informacji?

[email protected]

**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto