Chciał skoczyć na autostradę. Uratowali go policjanci?
Akcja ratunkowa miała miejsce we wtorek, tuż przed 19.00, na jednym z wiaduktów autostrady A2 w Żdzarach. Za barierkami stał mężczyzna, mieszkaniec gminy Stare Miasto, który miał zamiar skoczyć na autostradę pod jadące samochody.
Mundurowi po otrzymaniu zgłoszenia mieli niezwłocznie udać się na miejsce, gdzie zastali zdesperowanego mężczyznę. Następnie mieli go szybko chwycić za odzież i wciągnąć poza barierki w bezpieczne miejsce. W akcji
pomagało im dwóch postronnych świadków - tak zrelacjonowali to policjanci.
Zwrot akcji w sprawie niedoszłego samobójcy
Dziennikarze LM skontaktowali się ze świadkiem zdarzenia, który uważa, że policja "przypisała sobie zasługi za coś, czego nie zrobiła". Tym człowiekiem jest Michał Walczak, mieszkaniec powiatu konińskiego. Mężczyzna twierdzi, że to on wciągnął desperata za barierki, a razem z nim był kierowca z okolic Łodzi, który także się zatrzymał zobaczywszy siedzącego na barierce wiaduktu człowieka.
Jak dalej powiedział, dopiero po wszystkim zjawili się policjanci.
- Nie chciał z nami rozmawiać. Złapałem go za kołnierz i go ściągnęliśmy. Dopiero wtedy zadzwoniliśmy po policję. Oni przyjechali, jak ten mężczyzna był zabezpieczony. Niech sobie policjanci nie przypisują czegoś, czego nie zrobili.
- skomentował Michał Walczak dla portalu LM.
O sprawie wypowiedział się także Szymon Urycki z KMP w Koninie, który uważa, że było tak, jak napisali to na Facebooku. - Mamy swoje stanowisko - powiedział.
ZOBACZ TAKŻE
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?