- Ostateczne decyzje jeszcze nie zostały podjęte, ale już teraz rozpoczęliśmy dyskusję na temat reorganizacji oświaty w naszej gminie. Niestety, tylko drastyczne rozwiązania pozwolą nam wyjść na prostą - wyjaśnia Józef Drop, wójt gminy Kramsk.
Kramsk szuka oszczędności w oświacie
- Subwencja oświatowa, którą otrzymaliśmy, jest jeszcze mniejsza niż w latach ubiegłych. Co roku rząd zrzuca na nasze barki kolejne zadania, ale w ślad za tym nie idą żadne dodatkowe środki finansowe. W Szkole Podstawowej w Święćcu jest 27 uczniów i 10 nauczycieli. Przy takiej liczbie dzieci i pracowników to prawie nauczanie indywidualne. Roczne utrzymanie szkoły to koszt rzędu 600 tys. złotych, a na jednego ucznia dostajemy bon w wysokości 500 zł. Łatwo sobie policzyć, ile gmina musi dokładać do jej utrzymania, a bez zmian się nie obejdzie - tłumaczy wójt Kramska.
Poza szkołą podstawową w Święćcu planuje się zamknąć także tę w Patrzykowie, Helenowie Drugim i Bilczewie. Myśli się też o likwidacji Zespołu Licealnego w Kramsku. Zanim jednak do tego dojdzie, odbędą się spotkania z rodzicami i objazdy placówek. Nie obejdzie się także bez opinii i decyzji Kuratorium Oświaty. O tym, która szkoła nie uczci rozpoczęcia roku szkolnego 2012/13, uczniowie i rodzice dowiedzą się dopiero w lutym lub w marcu.
- Jesteśmy liderem w powiecie, jeśli chodzi o liczbę szkół przypadających na jedną gminę. W tej chwili mamy aż dziewięć szkół podstawowych i trzy gimnazja. Podobna sytuacja jest w Krzymowie i tam też przygotowywane są zmiany. Jak widać, to nie jest problem tylko jednej miejscowości - twierdzi Marek Lidźbiński, przewodniczący Rady Gminy w Kramsku.
Gmina ma dług przekraczający 13 milionów złotych
Władze zapewniły rodziców, że zostały już opracowane rozwiązania dla tej sytuacji. - Wstępnie zaplanowaliśmy, by dzieci z Helenowa chodziły do szkoły w Anielewie, dzieci ze Święćca i Bilczewa znalazłyby miejsce w Gimnazjum w Kramsku, a uczniowie z Patrzykowa uczyłyby się w szkole w miejscowości Wysokie. Inne rotacje praktycznie nie wchodzą w grę, bo wtedy dzieci musiałyby chodzić na dwie zmiany, a tego nie chcemy robić - zapewnia wójt Józef Drop.
Rodzicom nie do końca podobają się pomysły wójta i mają własne rozwiązania. - Gdyby sprawdził się czarny scenariusz i szkoła w Patrzykowie musiałaby być zamknięta, to myślimy o powołaniu stowarzyszenia. Jego członkowie zajęliby się zarządzaniem szkoły i prowadzeniem lekcji - zdradza Karolina Nowacka, rodzic. - Obecnie uczy się w niej 50 uczniów. W naszej miejscowości ta szkoła to jedyny ośrodek, gdzie ludzie spotykają się i poznają. To jedyne miejsce, które jeszcze integruje naszą społeczność.
Niektóre szkoły w gminie liczą 27 uczniów, których uczy dziewięciu nauczycieli
Rodzice mają świadomość tego, że w gminie jest za mało dzieci, ale i tak chcą zawalczyć o sołeckie placówki. - Jesteśmy w niezwykle ciężkiej sytuacji, a problem trzeba rozwiązać. Mamy szkołę w Anielewie, gdzie w żadnym roczniku nie urodziło się ani jedno dziecko. Ta placówka funkcjonuje tylko dzięki dowozom uczniów - wyjaśnia Dariusz Barczykowski, radny ze Święćca. - Poza tym szkoła oprócz edukowania ma także wychowywać. Jeśli w klasie jest 30 uczniów, to nauczyciel nie ma na to szansy - dodaje.
Władze przekonują mieszkańców, że oszczędności szukają nie tylko w oświacie. Poza tym radni zadecydowali ostatnio, że zawieszą fundusz sołecki na rok i załatają tymi środkami inne dziury w budżecie.
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?