Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zbierają plastikowe butelki na wózek inwalidzki

Paulina Dobersztyn
Katarzyna Wagner potrzebuje wózka inwalidzkiego, by móc normalnie żyć
Katarzyna Wagner potrzebuje wózka inwalidzkiego, by móc normalnie żyć Fot. Paulina Dobersztyn
Jej życie cztery lata temu przewróciło się do góry nogami. Kiedy zdecydowała się na nieskomplikowaną operację ucha środkowego, nic nie wskazywało na to, że może pójść coś nie tak. Od tamtej chwili jest więźniem w swoim domu, bo bez odpowiedniego wózka nie może prowadzić normalnego życia.

- Podczas operacji lekarz uszkodził mi błędnik i ze szpitala wyjechałam już na wózku inwalidzkim. Mimo że mam sprawne nogi, nie potrafię się samodzielnie na nich utrzymać, bo się przewracam - opowiada Katarzyna Wagner z Konina.

W świetle przepisów problemy z błędnikiem zaliczane są do uszkodzeń słuchowych, a nie ruchowych, więc o żadnych dotacjach nie może być mowy. - Nie mogę zatem liczyć na dotację PFRON, nie przysługuje mi także dofinansowanie na dostosowanie mieszkania do wózka - mówi Katarzyna Wagner. - Mój wózek się zepsuł i teraz korzystam z przychylności Fundacji "Podaj Dalej", która pożyczyła mi jeden z nich, ale trzeba będzie go oddać. Potrzebuję jednak wózka aktywnego, który od normalnego różni się tym, że jest lżejszy, mniejszy i bardziej zwrotny. To pomogłoby mi być bardziej samodzielną. Jednak podstawowa jego wersja kosztuje 5 tys. zł i nie ma szans, żebyśmy mogli kupić go sobie sami.

Pojawiła się jednak nadzieja na zrealizowanie tego marzenia. - Postanowiliśmy ogłosić wielką zbiórkę plastikowych butelek, których zwłaszcza po zabawie sylwestrowej zostaje wiele nie tylko w domach, ale przede wszystkim w restauracjach. Ich odłożenie nic nie kosztuje, a może przyczynić się do spełnienia marzenia pani Kasi - mówi Urszula Maciaszek ze Stowarzyszenia "Młodzi Aktywni". - Tona plastikowych butelek to około 1300 zł, więc trzeba zebrać niewiele ponad trzy tony, co jest do zrobienia. Tysiąc złotych obiecała dołożyć firma, w której pracuje mąż pani Kasi. Zgniecione butelki należy przynosić do Szkoły Podstawowej nr 9 do 5 stycznia. Jeśli zajdzie taka potrzeba, to przedłużymy akcję.

Organizatorzy akcji mają nadzieję, że przy pełnej mobilizacji szkół i mieszkańców uda się szczęśliwie tę sprawę doprowadzić do końca. - Nie ukrywam, że wózek pomógłby mi w samodzielnej egzystencji. Dotarcie do uczelni, instytucji czy nawet sklepu nie byłoby już dla mnie takim wyzwaniem. Poza tym mam już dość obciążania swoim kalectwem bliskich - tłumaczy Katarzyna Wagner.

**Chcesz skontaktować się z autorem informacji?

[email protected]

**

Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto