Giotto Dimitrow, mieszkający w Koninie rzeźbiarz, to Macedończyk. Jubileusz 45-lecia swojej pracy twórczej zwieńczył wystawą w Galerii Wieża Ciśnień. Złożyły się na nią ceramiczne rzeźby oraz pastele.
Forma zawsze była dla Giotto Dimitrowa ważna. Tym razem jednak nie chodziło wyłącznie o epatowanie kształtem. Seria rzeźb pierwszych słowiańskich świętych stała się politycznym manifestem artysty.
- Sprawa była honorowa – podkreśla Dimitrow. - Na forum Unii Europejskiej Grecy wymyślili sobie teorię, że nie ma języka macedońskiego. To mnie oburzyło i zabolało.
Właśnie dlatego artysta inspirowany historią chrześcijaństwa i własnego narodu stworzył całą galerię świętych o macedońskich korzeniach. Można tam znaleźć św. Lidię – pierwszą ochrzczoną przez św. Pawła Europejkę, św. Cyryla i Metodego – apostołów Słowian i twórców głagolicy, św. Klimenta i Nauma, którzy założyli w Ochrydzie pierwszy uniwersytet w Europie oraz szkołę piśmienniczą, co zaowocowało też nowym alfabetem – cyrylicą.
Z zupełnie innego powodu znalazł się na wystawie św. Dymitr. To jakby święty rodzinny Dimitrowów, którzy wybudowali pod jego wezwaniem cerkiew w swojej rodzinnej miejscowości.
Wszystkie rzeźby powstały w ciągu miesiąca. Rzeźbiarz pracował dzień i noc bez chwili wytchnienia. Bał się, że gdy przerwie, trudno będzie mu swoje dzieło dokończyć.
- Formy, które tu przedstawiam, w pewnym sensie są abstrakcyjne. Abstrakcja abstrakcją, ale w środku chciałem coś ukryć. Ducha i dumę macedońskiego narodu – wyjaśnia Dimitrow. - Ta wystawa jest trochę polityczna. Pierwszy raz się na coś takiego zdecydowałem
Ważące po 40-50 kg rzeźby wciągano do galerii dźwigiem przez okno. Transportu krętymi schodami na sam szczyt wieży mogłyby nie wytrzymać.
Wernisaż wystawy Giotto Dymitrowa przyciągnął wyjątkowo dużo osób – oficjeli, przyjaciół artysty, miłośników sztuki. Nowa, pełna świeżych pomysłów ekspozycja była dla nich miłą niespodzianką. Sam artysta stwierdził, że na retrospektywne wystawy przyjdzie czas, gdy już go nie będzie.
- Szkoda mi czasu, by pokazywać stare prace. Mam jeszcze dużo pomysłów – mówi Giotto. - Chyba to starość tak mnie napędza. Zostało mi mało czasu i muszę jak najwięcej zrobić.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?