Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Traktują cmentarz jak prywatny folwark”. Zawyżanie cen, monopol i bezczeszczenie zwłok?

Anna Borowiak
Anna Borowiak
Córki zmarłej w czerwcu kobiety, która została pochowana na cmentarzu w Granowie, zarzucają firmie G. nieuczciwe praktyki. Mówią, że cmentarz traktowany jest jak prywatny folwark, ceny są zawyżane nawet dwukrotnie, a proboszcz wprost wskazuje, z jakim zakładem rodziny mają kontaktować się w sprawie pogrzebu.

O sprawie jako pierwsi poinformowali reporterzy programu Uwaga! - Mama zmarła 14 czerwca. Już podczas pierwszej rozmowy z proboszczem padła konkretna nazwa firmy, z którą mamy się skontaktować. Ksiądz i zakład pogrzebowy zrobili sobie z cmentarza prywatny folwark – mówi w rozmowie z nami Agnieszka Urbaniak.

"Ludzie biorą pożyczki, żeby godnie pochować swoich bliskich"

Rodzina nie zgodziła się na wspomniany zakład pogrzebowy.

- Mieliśmy wybraną już inną firmę. Kilka dni wcześniej kuzynka pochowała męża i została zmuszona do skorzystania z firmy G. Ksiądz wyczuł, że sobie nie pozwolę, więc stwierdził, że dobrze, ale z firmą G. i tak musimy się skontaktować, bo tylko oni mogą wykopać grób na cmentarzu i nie ma innej opcji.

Rodzina zadzwoniła do zakładu pogrzebowego wskazanego przez proboszcza. - Przez dwa dni właściciel nie chciał mi powiedzieć, jaki będzie koszt. Odpowiadał tylko, że wystawi mi fakturę. Siostra pojechała na cmentarz, bo obawiała się tego, ile trzeba będzie zapłacić. Wiedziała, że ta firma nie należy do tanich. Ludzie biorą pożyczki, żeby godnie pochować swoich bliskich - mówi pani Agnieszka.

Firma rozebranie nagrobka i wykopanie dziury miała zażądać 2500 złotych. Córki zmarłej kobiety nie zgodziły się na taką kwotę. Sprawdziły kilka okolicznych zakładów pogrzebowych m.in. z Grodziska czy Opalenicy.

- Za taką samą usługę cena wynosiła 1200 złotych. Na informację, że za dwie godziny przyjedzie zrobić to inna firma, właściciel zakładu odpowiedział, że nie ma takiej opcji. Ostatecznie powiedział, że rozebrać pomnik może kto inny, ale wykopać dziurę może tylko jego firma, ponieważ nikogo na cmentarz nie wpuści, bo taki jest regulamin cmentarza

- relacjonuje nasza rozmówczyni.

"Zostałyśmy zmuszone do zapłacenia firmie G. 1200 złotych"

Do wspomnianego regulaminu cmentarza w reportażu programu Uwaga! odniósł się Krzysztof Wolicki, prezes Polskiego Towarzystwa Pogrzebowego. Jak wyjaśnił, kopanie grobów to usługa nie cmentarna, a pogrzebowa. Jak dodał, Dziennik ustaw, na który regulamin się powołuje, już nie obowiązuje.

Samo wkopanie grobu firma G. wyceniła na 1200 złotych, czyli dokładnie tyle, za ile inne zakłady pogrzebowe przeprowadziłyby dodatkowo prace związane z rozbiórką istniejącego już pomnika.

- Znaleźliśmy pana, który rozebrał nagrobek za 500 złotych, ale i tak zostałyśmy zmuszone do zapłacenia firmie G. 1200 złotych. Właściciel był bezczelny i arogancki. Powiedział mi, że mam się cieszyć, że nie policzył mi za kaplicę. Za tą samą kaplicę, którą budowaliśmy my, mieszkańcy Granowa, na którą w dzieciństwie wykładałam pieniądze z własnej skarbonki

- mówi pani Agnieszka.

"Znaleźliśmy rozsypane kości mojego taty, który był pochowany w tym miejscu 20 lat wcześniej"

- Po trzech tygodniach od pogrzebu mamy zaczęliśmy porządkować kwiaty i montować skrzynię. Przyjechała firma, której to zleciliśmy. I co się okazało? Znaleźliśmy rozsypane kości mojego taty, który był pochowany w tym miejscu 20 lat wcześniej. Pojechałam porozmawiać o tym z proboszczem. Pokazałam mu filmy, bo przecież cały czas przekonywał nas, że firma G. wykonuje wszystkie prace perfekcyjnie. Zapytałam się proboszcza, czy chciałby, żeby ktoś z jego bliskich został tak potraktowany. Wtedy – po raz pierwszy – usłyszałam od księdza słowo przepraszam. Tylko to nie proboszcz powinien mnie przepraszać

– mówi pani Agnieszka.

Rodzina ma pełne prawo i wolność wyboru zakładu pogrzebowego. Sprawą zajmie się Powiatowy Rzecznik Konsumentów

Rodzina rozważa zgłoszenie sprawy zbezczeszczenia zwłok do prokuratury. Córki zmarłej kobiety złożyły też skargę do Powiatowego Rzecznika Konsumentów w Grodzisku Wielkopolskim. Na stronie parafii w zakładce "pogrzeb" zawarta jest następująca informacja: "Po śmierci osoby bliskiej w domu lub w szpitalu rodzina kontaktuje się z firmą pogrzebową. Firmą, która obsługuje nasz cmentarz parafialny i wykonuje usługi pogrzebowe, jest Zakład Pogrzebowy G......"

Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Grodzisku Wielkopolskim Ireneusz Józefowski mówi wprost, że wskazywanie konkretnego zakładu pogrzebowego jest absolutnie niedopuszczalne. W tym zakresie rodzina ma pełne prawo i wolność wyboru. Zapowiada też, że wystąpi do proboszcza z pismem o wyjaśnienie sytuacji.

- Wiem, że nie jesteśmy jedynymi osobami, które były w takiej sytuacji. Dostałyśmy setki telefonów i wiadomości w tej sprawie. Ludzie biorą pożyczki, żeby pochować swoich bliskich. Nie zgadzamy się na zmuszanie nas do korzystania z usług firmy G. Mamy prawo wyboru, które jest nam blokowane. Ludzie płacą ogromne pieniądze za usługi pogrzebowe, które w innych firmach są dwa razy tańsze - przyznaje pani Agnieszka.

Podaje też konkretne przykłady i pokazuje wyceny okolicznych firm pogrzebowych. Usługa pogrzebowa w Grodzisku czy Opalenicy to koszt około 1000 złotych. Za to samo firma G. wystawia faktury na kwotę 2160 złotych. Za wykopanie grobu ceny wynoszą około 600-700 złotych. Wskazywany przez proboszcza zakład pogrzebowy wycenia to na 1200 złotych.

- Mamy dużą rodzinę. Nie wyobrażam sobie, żeby kolejny raz przechodzić przez taką samą sytuację z firmą G. W trudnych chwilach, gdzie odchodzi nam ktoś bliski, nikt nie ma siły walczyć z zakładem pogrzebowym, który winduje ceny, dlatego ludzie zgadzali się na to. Płakali i płacili, bo myśleli, że nie mają wyjścia. Z właścicielem firmy nie ma rozmowy. Jest tylko krzyk i arogancja.

Właściciel zakładu nie chce rozmawiać z dziennikarzami

Zakład G. opiekuje się nie tylko cmentarzem w Granowie. Podobnie sytuacja wygląda w Parafii Wszystkich Świętych w Słupi (gmina Stęszew). Skontaktowaliśmy się z proboszczem. Ks. Mirosław Skórnicki przyznaje, że nigdy nie narzucał wiernym, z usług jakiej firmy pogrzebowej mają korzystać, ale do tej pory wyłącznie firma G. zajmowała się kopaniem grobów. Proboszcz dodaje, że w świetle informacji, że nie jest to usługa cmentarna, a pogrzebowa, tak już dziać się nie będzie. Jednocześnie przyznaje, że głosy co do firmy były podzielone, ale docierały do niego sygnały, że ceny są wysokie.

Skontaktowaliśmy się z właścicielem zakładu pogrzebowego, wobec którego kierowane są zarzuty. Przekazał nam jedynie, że sprawy w mediach nie będzie komentować.

Nie udało nam się również porozmawiać z proboszczem parafii w Granowie, który - jak nam przekazano - przebywa w szpitalu. W reportażu ks. Sławomir Olejniczak wyjaśniał: - To nie jest kwestia taka, że się kogoś promuje, ale to, że musi być porządek na cmentarzu. I tak jest we wszystkich cmentarzach wokoło. Kopaniem zajmuje się firma, która opiekuje się danym cmentarzem.

Proboszcz zapowiedział również, że sprawa będzie omawiana podczas Rady Ekonomicznej.

O komentarz poprosiliśmy również Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

- Zgodnie z przepisami usługi pogrzebowe powinny odbywać się w warunkach konkurencji. Osoby zlecające pochówek powinny mieć jak największy wybór przedsiębiorców wykonujących usługi pogrzebowe. Zdarza się jednak, że zarządcy cmentarza nie dopuszczają do prowadzenia działalności innych podmiotów, utrudniają im dostęp do miejsc pochówku lub faworyzują niektórych przedsiębiorców pogrzebowych, np. poprzez udzielanie im wyłączności na kopanie grobów. Jeśli chodzi o sprawę Parafii w Granowie to nie możemy ocenić danej praktyki bez szczegółowej analizy sprawy. Dlatego wystąpiliśmy do Parafii o wyjaśnienia. Obecnie czekamy na odpowiedź

- informuje Maciej Chmielowski z Departamentu Komunikacji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto