Kleczewianie od początku posiadali przewagę, grali jednak nieskutecznie, co zemściło się w samej końcówce pierwszej połowy. Już w doliczonym czasie pierwszej części meczu, to goście zdobyli po pięknym strzale z rzutu wolnego z 18. metrów typową bramkę "do szatni" .
Worek z bramkami rozwiązał się na dobre po godzinie gry. Zmasowane ataki gospodarzy wreszcie przyniosły efekt, a bohaterem meczu okazał się Maciej Lisiecki. Król strzelców grupy południowej IV ligi wielkopolskiej w poprzednim sezonie, jeszcze w barwach Victorii Września, dał bardzo dobrą zmianę i zanotował prawie klasyczny hat trick, zdobywając trzy bramki w jednej połowie, tyle tylko, że nie trzy po kolei.
- Dobrze graliśmy od początku spotkania, jednak w pierwszej połowie brakowało wykończenia akcji. My mieliśmy do przerwy przynajmniej trzy "setki", rywale praktycznie nie przeprowadzili żadnej groźnej akcji. W przerwie powiedzieliśmy sobie z chłopakami parę rzeczy i wreszcie pojawiła się również skuteczność - relacjonował przebieg meczu trener Andrzej Ostański.
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?