Mieszkanka Myśliborza w sierpniu 2008 roku szukała sprawdzonego ślusarza, który mógłby wykonać przy jej domu balustradę o długości 52 metrów. Liczyła się z tym, że będzie musiała słono zapłacić. Nie spodziewała się, że poza wydaną gotówką, zapłaci za to nerwami.
- Mąż spotkał tego pana jak zakładał bramę u sąsiadów. Spodobało mu się, że robi wszystko dokładnie i zapytał, czy u nas nie wykonałby balustrady - opowiada pani Irena.
Ślusarz przyjął zlecenie, ale przy podpisaniu umowy zażądał 3 tys. zł zaliczki. - Nie zdziwiło nas, że chce pieniędzy. Miał szyld, pieczątkę, był zarejestrowany. Pomyśleliśmy, że w razie czego w sądzie wygramy i będzie z czego ściągać - mówi kobieta.
Fachowiec początkowo przyjeżdżał do domu pani Ireny i interesował się zleceniem. - Nic nie wskazywało na to, że może nas oszukać - twierdzi pani Irena.
We wrześniu mężczyzna nagle przestał odbierać telefony. Po bezskutecznych interwencjach w domu ślusarza, sprawą zajął się powiatowy rzecznik konsumentów w Koninie. - Zajmujemy się już dwoma przypadkami, w których ten pan pobrał zaliczkę w wysokości 3 tys. zł. Nie wiemy ile jeszcze osób zostało przez niego oszukanych - mówi Bernadeta Szmytka, rzecznik konsumentów. - Z formalnego punktu widzenia ten przedsiębiorca zlikwidował działalność gospodarczą i udowadniał przed sądem, że nie posiada dochodu. Łudzę się jednak nadzieją, że zwróci pieniądze pokrzywdzonym - mówi Bernadeta Szmytka.
Ślusarza nie udało nam się zastać w domu, ani skontaktować z nim telefonicznie.
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?