Rzeźba smoka został przywieziona do Ślesina w 2008 r. Stanęła przy plaży nad jeziorem i miała uświetnić obchody 650-lecia miasta. - Wtedy w mediach mówiło się o hojnym sponsorze - opowiada Sławomir Królak, zastępca burmistrza Ślesina. - Przyznaję, że w urzędzie nie mamy żadnego dokumentu dotyczącego smoka.
Kilka tygodni temu do magistratu wpłynęło pismo z prośbą o zwrot smoka. Jeden z przedsiębiorców chce odzyskać rzeźbę, bo jak tłumaczy w piśmie, została ona jedynie wypożyczona miastu na trzy lata. Właściciel smoka chce walczyć z miastem o 800 tys. zł odszkodowania za bezprawne przywłaszczenie.
- Przedsiębiorca, który żąda zwrotu smoka dzierżawił wysypisko śmieci i jak się okazało poprzedni burmistrz nie pobierał od niego opłat za dzierżawę - wyjaśnia Sławomir Królak. - Wypowiedzieliśmy mu dzierżawę. Policzyliśmy i wyszło, że jest winny miastu około 600 tys. zł. Moim zdaniem, pomysł ze zwrotem rzeźby jest próbą odwetu.
Jedynym pewnym dokumentem jest pismo, ale niestety z maja tego roku, podpisane przez poprzedniego burmistrza Jana Niedźwiedzińskiego, w którym potwierdza, że monument został miastu jedynie wypożyczony na trzy lata. Wątpliwości natomiast budzi już pismo do kopalni z prośbą o przewiezienie rzeźby, bo wymieniona jest w nim waga - 22 tony. Natomiast umowa przedsiębiorcy z artystką, która ją wykonała, mówi o 3 tonach.
- Jeżeli sprawa trafi do sądu, to raczej nie będziemy walczyć tam o smoka. Jeżeli będziemy musieli, to go oddamy - zapowiada Sławomir Królak. - Ewentualnie możemy go odkupić, ale za rozsądną kwotę.
Konin.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?