Na początku sierpnia grupa, której przewodzi były przewodniczący rady miasta Jerzy Maciejewski, złożyła w konińskim biurze Państwowej Komisji Wyborczej zawiadomienie o zamiarze przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania burmistrza Mariusza Zaborowskiego.
- 8 października minie 60-dniowy okres, w którym inicjatorzy referendum powinni przedstawić wniosek poparty podpisami 10 proc. osób uprawnionych do głosowania - mówi Anna Deręgowska, dyrektor delegatury Państwowego Biura Wyborczego w Koninie. - Jeżeli dokumenty do nas dotrą referendum zostanie ogłoszone i przeprowadzone.
Grupa inicjatywna zarzuca burmistrzowi m.in. niedotrzymanie obietnic wyborczych, pogorszenie sytuacji finansowej gminy, niepozyskiwanie środków unijnych i zatrudnianie nowych pracowników bez ogłaszania konkursów. Żeby doszło do referendum muszą zdobyć 1102 podpisy poparcia.
- Według mnie jest to działanie czysto polityczne grupy osób związanych z byłym burmistrzem Janem Niedźwiedzińskim. Od półtora roku utrudniają mi pracę - twierdzi Mariusz Zaborowski. - Zarzuty są bezzasadne i ustosunkowałem się do nich w specjalnym oświadczeniu. Jest to gorsza strona polskiej demokracji, ale też prawo tych osób. Jest mi przykro, że z niego korzystają, ale pozostaje mi jedynie robić swoje i nie przejmować się tym.
W przypadku przeprowadzenia referendum do odwołania burmistrza dojdzie, jeżeli trzy piąte osób, które na niego głosowały będą za odwołaniem. Jest to już trzecia próba odwołania burmistrza w okręgu konińskim. W ostatnią niedzielę w referendum odwołany został burmistrz Kłodawy. Również mieszkańcy Dąbia złożyli podobny wniosek.
Konin.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?