Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Problemy lokalnej kwiaciarni z powodu innego wyznania?

Natalia Szewczyk
Natalia Szewczyk
Natalia Szewczyk Polska Press
Czy w 21 wieku można doznać dyskryminacji na tle religijnym? Jak przekonują właściciele Kwiaciarni Dolce Vita w Rożnowie, doświadczyli tego na własnej skórze. Problemy w firmie rozpoczęły się w momencie rezygnacji dziecka z komunii świętej w maju tego roku. Sprawa trafiła już do Rzecznika Praw Obywatelskich, a część mieszkańców rzuciła się, by pomóc rodzinie w potrzebie.

Spis treści

"Robią sobie reklamę kosztem naszej szkoły" mówi dyrektor szkoły w Rożnowie. Problemy lokalnej kwiaciarni z powodu innego wyznania

O problemach w firmie, poinformowała jedna z lokalnych kwiaciarni w małej wsi Rożnowo, niedaleko Obornik. Z powodu innego wyznania oraz nieprzyjemności z tym związanych w szkole, borykają się z ogromnymi problemami finansowymi związanymi z prowadzeniem firmy.

-Z powodu innego światopoglądu zostałam napiętnowana we wsi Rożnowo. W swoją pracę zawsze wkładałam serce i starałam się wykonywać ją najlepiej jak potrafię. Stałam frontem do klienta, służyłam pomocą, nigdy nikogo nie oceniałam. Przykry jest fakt że zostałam oceniona, nie za swoją pracę i za to jakim jestem człowiekiem, tylko za to że mam inne przekonania religijne. Jak widać dalej żyjemy w średniowieczu... Ostatni czas pokazał jak wielu ludzi i klientów odwróciło się ode mnie właśnie z tego powodu. Nigdy nie chciałam mieszać życia prywatnego z zawodowym , lecz sytuacja zmusiła mnie do napisania tego komunikatu. Nie zdający sobie sprawy ludzie ze swoich poczynań, odbierają chleb moim dzieciom. Pragnę także podziękować wszystkim tym którzy zostali ze mną i docenili mnie jako człowieka. Najbliższy czas pokaże czy nie przyjdzie pożegnać mi się z Rożnowem. - czytamy w mediach społecznościowych.

Jak rozpoczął się problem kwiaciarni w Rożnowie?

Problem rozpoczął się w maju tego roku, kiedy córka właścicieli kwiaciarni nie przystąpiła do pierwszej komunii świętej wraz ze swoimi rówieśnikami. Dziewczynka równolegle obchodziła swoje święto, zgodne z ich wiarą.

- Dzieci przygotowywały się do komunii, a my przygotowaliśmy się do swojego święta. Byłam u wychowawczyni w kwietniu, poinformować że córka będzie obchodzić swoje święto równolegle do jej kolegów z klasy. Nie było z tym żadnego problemu. Impreza się odbyła, a koledzy i koleżanki córki, przystąpili do swojego sakramentu. W poniedziałek, po komunii, dzieci na lekcji wychowawczej otrzymały pamiątki i czekoladę z okazji przystąpienia do komunii świętej. Nasza córka podeszła wtedy do wychowawczyni, zapytać, czy ona również dostanie. W odpowiedzi otrzymała odmowę, nauczycielka miała jej odpowiedzieć, że nie, nie dostanie prezentu, bo nie zasłużyła na niego. Nie przystąpiła do komunii świętej, tak jak reszta klasy. Po tej lekcji wylała się fala hejtu. To co zrobiła nauczycielka było przyzwoleniem na poniżenie córki. W efekcie tego, córka usłyszała od rówieśniku, że jest dzieckiem szatana, że będzie smażyć się w piekle, ze jej impreza było gówno warta. Dopiero po tym incydencie, usłyszałam od innych rodziców, że była przy tym nauczycielka, która nie zareagowała w żaden sposób - opowiada Pani Lucyna Pałka, pracująca w kwiaciarni Dolce Vita w Rożnowie.

Mama dziewczynki, na informację o tym, co wydarzyło się w szkole, postanowiła napisać na grupie klasy w znanym komunikatorze internetowym, o tym co spotkało jej córkę i poprosiła o reakcję rodziców. Ci potwierdzili, że taka sytuacja miała miejsce i zapewnili, że porozmawiają ze swoimi pociechami.

- Zgłosiłam również sprawę telefonicznie do pani dyrektor, gdyż nie byłam w stanie opuścić swojego miejsca pracy, jako że pracuję sama. Pani dyrektor wysłuchała i zapewniła że porozmawia z wychowawcą. Córka w tym czasie już nie chodziła do szkoły, ponieważ musieliśmy zacząć terapię u psychologa, po traumie, którą przeszła. W tym czasie, pani wychowawczyni zaczęła się do mnie dobijać. Przyszła do mojego miejsca pracy i zaczęła się awanturować, mówiąc, że czego się spodziewałam, nie dając dziecka do komunii. Nasza rozmowa nie przebiegła ani spokojnie, ani pokojowo. Takie rozmowy powinny być przeprowadzane w szkole, a nie w mojej pracy, na oczach klientów - opowiada mama dziewczynki.

Szkoła do dziś zapewnia, że taka sytuacja nie miała miejsca. Rodzice dziecka postanowili zawalczyć o swoje prawa, czując się dyskryminowani przez szkołę z powodów religijnych. Zgłosili sprawę do Kuratorium Oświaty w Poznaniu, a następnie do Rzecznika Praw Obywatelskich.

Co wykazała kontrola z Kuratorium Oświaty w Poznaniu w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Rożnowie?

W odpowiedzi na skargę matki, Kuratorium Oświaty w Poznaniu zdecydowało o przeprowadzeniu kontroli w szkole.

-Potwierdzono, że nauczycielka, wychowawczyni, podjęła na terenie szkoły opisane przez panią działanie naruszające zapisy Statutu Szkoły Podstawowej im. Franciszka Mickiewicza w Rożnowie. Przeprowadzona kontrola wykazała również, że w szkole zorganizowano opiekę uczniom, którzy nie uczestniczą w lekcji religii. Ustalono jednak, że w przypadku pani córki, nie zadbano o jej indywidualne potrzeby wynikające z faktu, iż jest jedynym dzieckiem w klasie nieuczestniczącym na lekcja religii - czytamy w odpowiedzi Kuratorium Oświaty w Poznaniu na złożoną skargę.

Zapytaliśmy Dyrekcję Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Rożnowie o komentarz do całej sprawy. Poprosiliśmy również o zajęcie oficjalnego miejsca dotyczącego sytuacji, która miała miejsce w ostatnim czasie.

-Mama naszej uczennicy zgłosiła sprawę do Rzecznika Praw Obywatelskich w pierwszej kolejności, następnie do kuratorium i do szkoły. Mieliśmy przeprowadzoną kontrolę która nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Żaden hejt nie miał miejsca. Pani robi reklamę swojej kwiaciarni naszym kosztem, wykorzystując oszczerstwa i manipulacje. Trzeba przyznać że skuteczną. Wiemy o tym, ponieważ rodzice przesyłają nam wiadomości, co umieszczane jest w sieci. Nasza społeczność, nauczyciele oraz pracownicy szkoły jesteśmy zbulwersowani taką postawą. Podkreślam, że w naszej szkole jest więcej osób, nieuczestniczących na lekcje religii oraz dzieci, które nie przystąpiły do Komunii Świętej. - poinformowała nas pani dyrektor Grażyna Przybył.

O całej sprawie został poinformowany również Burmistrz Obornik, Tomasz Szrama.

-Pani Lucyna była u mnie i poinformowała mnie o całej sytuacji. Zapoznałem się z całą dokumentacją, przeprowadziłem rozmowy ze wszystkimi stronami. Wszystkie strony uznały, że temat ten został już wyjaśniony. Kuratorium wystąpiło z pismem, że jednak widzi nieścisłości, ale równocześnie poinformowało, że pani dyrektor już się uporała ze wszystkim. Przeprosiłem panią Lucynę, jako organ nadzorujący szkołę. Nie jest dopuszczalne, by dziecko czuło się źle w szkole, dlatego w tej sprawie, całkowicie solidaryzuję się z rodzicami dziecka. Zaoferowałem również wsparcie psychologiczne dziewczynce. - mówił Burmistrz Obornik Tomasz Szrama.

"Ksiądz mówił, by nie kupować w kwiaciarni" mówi jedna z mieszkanek Rożnowa

Cała sytuacja być może zakończyłaby się na tym etapie, jednak to co stało się później, wzburzyło lokalną społeczność. Jak informuje jedna z mieszkanek Rożnowa, która chce zachować pełną anonimowość, twierdzi, że ksiądz proboszcz, podczas jednego z zebrań, miał namawiać innych wiernych, by ci zrezygnowali z zakupów w lokalnej kwiaciarni. Tego jednak nie potwierdza ksiądz.

- Ja takich rzeczy do parafian nie kierowałem na forum publicznym. Sam jednak zrezygnowałem z zakupów w tamtym miejscu, gdyż mam prawo wyboru. Mówiłem osobie, która zajmuje się u nas kwiatami, że niekoniecznie muszą być kupowane kwiaty w tejże kwiaciarni. Ta dyskusja była bardziej nakierowana na to, czy nie kupować kwiatów sztucznych, zwłaszcza w okresie zimowym. Bardziej dotyczyło to spraw ekonomicznych, niż piętnowania kogoś. - tłumaczy ksiądz lokalnej parafii.

Jak alarmują nasi czytelnicy do podobnej sytuacji miało dojść w sąsiedniej parafii. Jednak tutaj ksiądz stanowczo zaprzecza, by w jakikolwiek sposób komentował sprawę.

Kwiaciarnia Dolce Vita w Rożnowie od czasu problemów w szkole, cierpi na znaczny spadek obrotów. Spadek ten odczuwa zwłaszcza w okresie nadchodzącego Święta Wszystkich Świętych, kiedy to w poprzednich latach miała ręce pełne pracy. Lokalna wolontariuszka postanowiła pomóc w nagłośnieniu sprawy oraz w rozwiązaniu problemu. Kamila Pietz z Obornik, wpadła na pomysł paragonowy.

-Ty zawiesisz paragon na dowolną kwotę, a osoba której być może nie stać na kwiatki czy znicz, skorzysta z tego paragonu. - informuje Kamila Pietz na swoich mediach społecznościowych.

Akcja przyjęła się wyjątkowo dobrze, każdego dnia przybywa coraz większa ilość wolnych paragonów.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Problemy lokalnej kwiaciarni z powodu innego wyznania? - Oborniki Nasze Miasto

Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto