W piątek, 11 września w Chodzieży będziemy towarzyszyć w ostatniej drodze Annie Karbowniczak. Nasza dziennikarka zginęła w tragicznym wypadku w minionym tygodniu.
- Aniu, Twoje odejście przyniosło smutek, który zostanie w nas wszystkich na zawsze. Nigdy nie zapomnimy Twojego ciepła i dobroci. Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci naszej Koleżanki - przyznają ze smutkiem koleżanki i koledzy z redakcji portalu naszemiasto.pl, "Głosu Wielkopolskiego" i Chodzieżanina.
Ania była wzorem nie tylko dziennikarza ale i człowieka.
Pogrzeb Anny Karbowniczak
Dziennikarka spocznie na cmentarzu w rodzinnej Chodzieży, o której pisała na naszych łamach. Nabożeństwo żałobne odbędzie się o godz.11 w kościele Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Chodzieży przy ulicy Księdza Kanonika Jana Ksyckiego 2. Uroczystości pogrzebowe zaplanowano na godz. 12 na Cmentarzu Parafialnym.
Rodzina wystosowała specjalny apel dla wszystkich, którzy chcą towarzyszyć Ani w jej ostatniej drodze, w tym przedstawicieli mediów.
Rodzina prosi przedstawicieli mediów o uszanowanie jej woli i niewchodzenie z kamerami oraz aparatami fotograficznymi na teren cmentarza. Samo pożegnanie w kaplicy cmentarnej - tuż przed uroczystościami pogrzebowymi - będzie miało charakter ściśle prywatny
Śmiertelne potrącenie w Brzekincu
Ania zginęła potracona przez samochód, w czwartek 3 września podczas treningu kolarskiego. Kierowca busa, który w nią uderzył nie zatrzymał się. Uciekł z miejsca zdarzenia. Został pojmany przez policję następnego dnia. Łącznie funkcjonariusze zatrzymali pięć osób.
ZOBACZ TAKŻE
- Pięć osób zatrzymanych w sprawie śmierci dziennikarki z Chodzieży, Anny Karbowniczak
- Kierowca busa, który śmiertelnie potrącił Annę Karbowniczak usłyszał zarzuty
- Tragiczna i zagadkowa śmierć dziennikarki. Przed potrąceniem dostawała groźby
- Ania Karbowniczak była naszym wzorem dziennikarza. Żegnaj Koleżanko...
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?