W wypadku śmierć poniosło dwoje młodych ludzi, którzy wracali z imprezy u znajomych. Zginął 25 -letni Filip W., policjant oddelegowany do pracy w komisariacie w Powidzu oraz jego znajoma, 20-letnia Katarzyna Z. Prokuratura Rejonowa w Koninie o spowodowanie wypadku oskarża 25-letniego Piotra T., mieszkającego w okolicach Środy Wielkopolskiej. Brak jednak świadków wypadku.
Przed sądem Piotr T. skorzystał z prawa do odmowy na pytania sądu i oskarżyciela. Sędzia odczytał zeznania złożone w trakcie postępowania przygotowawczego. Piotr T., pracując w rodzinnej firmie jako kierowca, 11 września wracał z Białegostoku do Środy Wielkopolskiej, prowadząc ciężarowego mercedesa z przyczepą. W okolicach Słupcy, jadąc w ulewnym deszczu, zauważył, że zapaliła się kontrolka od ciśnienia powietrza w poduszkach. Na chwilę się odwrócił, aby wyłączyć przycisk, wtedy poczuł uderzenie i zorientował się, że stracił prawe lusterko. Uznał, że uderzył w znak drogowy lub sarnę. O tym, że przy drodze zginęło dwoje ludzi miał się dowiedzieć drugiego dnia z radia. Z obawy przed policją spalił tachografy.
W trakcie wczorajszego procesu zeznania złożył Sebastian K., kolega z pracy Filipa W. Świadek zeznał, że Filip dzwonił do niego w nocy 11 września z prośbą o załatwienie transportu powrotnego.
– Wykonałem kilka połączeń telefonicznych, ale nikt nie chciał jechać do Spławia. Zadzwonił do mnie Filip, był zdenerwowany, powiedział, że pójdzie pieszo w kierunku Słupcy i postara się złapać okazję. Odradziłem mu, gdyż z głosu wyczułem, że był wpływem alkoholu. Wysłałem mu SMS-a z numerem na postój taksówek w Słupcy. Po chwili próbowałem zadzwonić, ale już nie odbierał. O wypadku dowiedziałem się następnego dnia – powiedział Sebastian K.
Na ciała natrafiła mieszkanka Spławia Urszula Z,. która odwoziła rano do pracy syna.
– Było to o 7.50. Kiedy wyjechaliśmy na trasę, syn powiedział, że ktoś leży w rowie. Było to jakieś 200 metrów od naszego domu. Kiedy syn dzwonił na 112, to zauważył drugą osobę, młodą kobietę leżącą w rowie. Ciała znajdowały się w odległości około 15 metrów od siebie. Były martwe. Leżało tam też podwójne lusterko samochodowe – zeznała. Urszula Z. potwierdziła, że z 11 na 12 września była ulewa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?