Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŻYCIE KONINA - Matki walczą z dopalaczami

Ola Braciszewska
Sklep z dopalaczami przy ul. Wyszyńskiego od początku wzbudza kontrowersje wśród mieszkańców
Sklep z dopalaczami przy ul. Wyszyńskiego od początku wzbudza kontrowersje wśród mieszkańców Ola Braciszewska
Około 100 osób podpisało się pod petycją w sprawie likwidacji sklepów z dopalaczami, które niczym grzyby po deszczu otwierają się w Koninie. Pismo mieszkańców piątego osiedla, a przede wszystkim zatroskanych matek trafiło do prezydenta Konina i biura Rady Miasta.

Otwarty ponad trzy miesiące temu sklep z dopalaczami przy ul. Wyszyńskiego dał się już we znaki mieszkańcom osiedla. Większość z nich narzeka na hałas i wystającą pod klatkami młodzież. W najgorszej sytuacji są jednak matki, których dzieci korzystają z asortymentu sklepu. Pani Bożena z Konina, inicjatorka petycji, zdecydowała się na walkę z dopalaczami, bo jak mówi od kiedy istnieje sklep zaczęły się jej problemy z synem. - Mój syn jest uzależniony od narkotyków. Walczy z nałogiem już od kilku lat. Trafił do ośrodka uzależnień i po wyjściu przez jakiś czas był spokój. Dopóki prawie pod blokiem nie otworzył się sklep z dopalaczami. Nie wiedziałam co z nim się dzieje, ale szybko zorientowałam się, że chodzi o dopalacze – opowiada pani Bożena. - Syn zachowywał się zupełnie inaczej, tak jak po spożyciu amfetaminy. Kiedy straszyłam go, że zrobię test na obecność narkotyków był pewien siebie i zgadzał się na to. Doskonale zdawał sobie bowiem sprawę, że test nie wykaże tych środków – dodaje.

Syn koninianki pewnego dnia wrócił do domu pobudzony, z widocznymi siniakami na twarzy. Kobieta dopiero na drugi dzień dowiedziała się od właściciela sklepu z dopalaczami, że jej syn miał ukraść próbki kolekcjonerskie. Żądał zwrotu pieniędzy. Chłopak przyznał, że przesiadywał w sklepie z kolegami po zamknięciu, czasem przez całe noce. Twierdził jednak, że niczego nie ukradł. Został natomiast pobity przez kolegów, którzy go o to podejrzewali. Niedługo potem okazało się, że 23-latek dostawał od sprzedawcy dopalacze na tzw. „kreskę”. Kiedy chłopak trafił do szpitala, pani Bożena postanowiła walczyć z właścicielami sklepów z dopalaczami. - Odezwało się do mnie kilka kobiet, które są w takiej samej sytuacji jak ja. Wiem, że niedawno trafił do szpitala chłopak z naszej ulicy, który zażył środki z dopalaczami – mówi pani Bożena. - Postanowiłyśmy wystąpić z petycją do władz miasta, żeby jakoś ten problem rozwiązać. Chciałybyśmy, żeby wszystkie tego typu sklepu zniknęły z naszego miasta. Zażywanie dopalaczy sieje spustoszenie w mózgu i prowadzi do schizofrenii – dodaje.

Pismo zdesperowanych kobiet i koninian, którzy je poparli wpłynęło już do Rady Miasta w Koninie. - Zdajemy sobie sprawę, że sklepy z dopalaczami wykorzystują luki prawne. Trzeba z nimi działać na zasadzie uciążliwości. Ci ludzi powinni pikietować. Apeluję, żeby matki skierowały też pisma do Spółdzielni Mieszkaniowej, żeby nie wydawali pozwoleń na te sklepy – mówi Wiesław Steinke, przewodniczący RM w Koninie. - Tą sprawę poruszymy na najbliższej sesji. To nie jest nowy problem, ale musimy go napiętnować. To zmora, która dotyka wielu miast w Polsce – dodaje.

Petycja, która trafiła do konińskiego magistratu została już rozpatrzona na Komisji Bezpieczeństwa i Porządku działającej. - Wszystkim szefom służb porządkowych poleciłem, aby robili to na co im prawo pozwala. Jeśli sklep działa do 22.00 i jest często otwierany nie wiadomo czemu o 2 w nocy to tego mają pilnować, do tego nie wolno dopuszczać – mówi Andrzej Sybis, wiceprezydent Konina. -Wysłałem również pismo wraz z kopią pisma mieszkańców do naszych parlamentarzystów prosząc ich raz jeszcze, aby możliwie szybko uregulowali problem prawnie. Jedynym co na dzisiaj możemy robić z tymi punktami to pilnować porządku. Nie mamy możliwości ich zamknąć – dodaje Sybis.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto