Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”? Istnieje ponad 150 wyjątków od tej zasady. Nauka nie potrafi wyjaśnić ich fenomenu

Aleksandra Polewska-Wianecka
Aleksandra Polewska-Wianecka
Podczas pobytu w Asyżu odwiedziłam bazylikę św. Klary. Marmurowymi schodami zeszłam do podziemia i ujrzałam szklaną trumnę, w której spoczywała… No właśnie, nie wiedziałam jak to określić. Manekin? Osobliwa lalka? Rzeźba? W każdym razie była to zakonnica w szarym habicie.

Niezniszczalni. Ich ciała nie poddają się rozkładowi, nawet po kilku wiekach

W pierwszej chwili patrzę, że chyba patrzę na rzeźbę. Szybko jednak okazało się, że było to prawdziwe ciało świętej, która zmarła w 1253 r. I było mumifikowane. Tak, jasne, że słyszałam już wcześniej o ciałach świetych, które nigdy nie uległy rozkładowi, ale co innego o tym słyszeć lub czytać, a co innego zobaczyć na własne oczy. Zabrzmi to pompatycznie, ale stojąc w podziemiach bazyliki Santa Chiara, po raz pierwszy poczułam, że... dotykam zmartwychwstania. Kilka dni później zobaczyłam w Watykanie zachowane ciało świętego papieża Piusa X.

Ponad 150 ciał świętych i błogosławionych nie poddaje się procesom rozkładu

Ponad 150 ciał świętych i błogosławionych nie poddaje się procesom rozkładu. Niektóre z nich po latach obficie krwawią, a w dotyku nie różnią się od ciał osób żyjących. Niektóre ekshumowano kilkanaście razy i za każdym razem komisje badaczy wydają opinię: „To sprzeczne z prawami natury”. A jednak to dzieje się naprawdę i dotyczy wyłącznie ciał świętych i błogosławionych; m.in. św. Jana Vianneya, bł. Pauli Frassinetti, bł. Bernadetty z Lourdes.

Sceptycy contra rozkładający bezradnie ręce naukowcy

Nie brak sceptyków, oskarżających Kościół katolicki o fałszerstwo mające ugruntować wiarę. Do tej pory nie ma przekonującego, zadowalającego wyjaśnienia fenomenu samoistnej konserwacji ciał. Rzesze wiernych uważają zjawisko za cudowne.

[g]8524211[/g]

Niezwykła historia ciała św. Andrzeja Boboli

Sanktuaria, w których pochowani są tzw. niezniszczalni święci, należą do najczęściej odwiedzanych. Jednym z nich jest kościół Ojców Jezuitów w Warszawie, gdzie spoczywają szczątki patrona Polski św. Andrzeja Boboli, który w 1657 r. zginął śmiercią męczeńską w Janowie na Polesiu. 45 lat później, gdy trwała wielka wojna północna (1700-1721), Andrzej Bobola ukazał się we śnie rektorowi kolegium jezuickiego w Pińsku Marcinowi Godebskiemu. Zapowiedział, że otoczy znajdujący się w niebezpieczeństwie klasztor, jednak rektor ma odnaleźć jego ciało pochowane we wspólnej krypcie i umieścić je oddzielnie. Wieść szybko się rozniosła w okolicy. Niebawem znaleziono rozpadającą się trumnę, opatrzoną napisem: „Ojciec Andrzej Bobola od kozaków zabity”. Spoczywało w niej ciało bez oznak rozkładu, ze śladami strasznych tortur i krwi. Wiadomość zelektryzowała wszystkich. Rozpoczął się kult męczennika: kryptę odwiedzali wierni, mnożyły się łaski. Biskup łucki przeprowadził w Pińsku wstępny proces w sprawie nadzwyczajnych wydarzeń, dziejących się za sprawą Andrzeja Boboli. Historia relikwii świętego jest pasjonująca i skomplikowana, tak jak dzieje Polski. W 1945 r. do zniszczonej Warszawy przybył pewien młodzieniec. Trafił do kościoła Ojców Jezuitów i miał tam możliwość dotknięcia relikwii św. Andrzeja, leżących w zdewastowanej trumnie. Jakiś czas później wstąpił do seminarium duchownego. Od ponad 30 lat jest proboszczem parafii na wschodzie Polski; parafia nosi wezwanie św. Andrzeja Boboli.

„Niezniszczalni” Polacy, w tym jeden z Grąblina…

Wśród tzw. niezniszczalnych są też – i byli, bo niektóre z ciał ulegają rozkładowi np. po zakończeniu procesu beatyfikacyjnego czy kanonizacyjnego – Polacy. Prócz Andrzeja Boboli, do dziś zachowane jest ciało Jozafata Kuncewicza, „niezniszczalnym” był też przez pewien okres Stanisław Kostka i co będzie najciekawsze dla nas, koninian, Mikołaj Sikatka – pastuszek z Grąblina, wizjoner z okresu objawień w Licheniu. O nim samym napiszemy więcej jeszcze dzisiaj.

[g]8524211[/g]

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto