Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tomasz Wiśniewski z Trzcianki twierdzi, że pobił go policjant z drogówki

Grzegorz BIELAWSKI
Tomasz Wiśniewski z Trzcianki pokazuje postój taksówek. Właśnie tam doszło do zdarzenia.
Tomasz Wiśniewski z Trzcianki pokazuje postój taksówek. Właśnie tam doszło do zdarzenia.
Mieszkaniec Trzcianki twierdzi, że pobił go funkcjonariusz z drogówki. W tej sprawie złożył skargę w Komendzie Powiatowej Policji w Czarnkowie. Na dowód przedstawia odbukcję lekarską, z której wynika, że ma stłuczone ...

Mieszkaniec Trzcianki twierdzi, że pobił go funkcjonariusz z drogówki. W tej sprawie złożył skargę w Komendzie Powiatowej Policji w Czarnkowie. Na dowód przedstawia odbukcję lekarską, z której wynika, że ma stłuczone biodro, część twarzy oraz krew w moczu.

- Bił mnie na korytarzu i w ciemnym pokoju. Obrażenia potwierdził lekarz - zapewnia poszkodowany Tomasz Wiśniewski.

Poszło o lampki...

Był piątek godz. 17. Tomasz Wiśniewski z kolegą jechali vw polo przez plac Pocztowy w Trzciance. Na postoju taksówek stał policyjny polonez, w którym siedziało dwóch funkcjonariuszy drogówki z Komendy Powiatowej Policji w Czarnkowie. Jeden z nich, Dominik C. nakazał kierowcy, by się zatrzymał.
Policjant miał zastrzeżenia do - założonych przy światłach drogowych - dodatkowych, ozdobnych lampek. Zagroził, że jeśli nie zostaną zdjęte, zabierze dowód rejestracyjny pojazdu. Zatrzymanego zdziwiły pretensje. Jego samochód wrócił akurat z przeglądu, a pracownik stacji diagnostycznej dopuścił go do ruchu bez zastrzeżeń.

... i okoliczności

Kierowca nie pierwszy raz był kontrolowany przez Dominika C. Już wcześniej policjant groził, że zabierze mu prawo jazdy.
– Powiedziałem, że czepia się mnie któryś raz z rzędu i że w tej sytuacji, spotkamy się w innych okolicznościach. Myślałem o skardze do miejscowego komisariatu – wyjaśniał reporterowi ,,Gazety Poznańskiej’’ Wiśniewski.
Dominika C. zdenerwowały słowa kierowcy. Zdjął policyjną czapkę, wrzucił ją do poloneza i jak opowiada Wiśniewski, chwilę później wepchnął jego. – Grozisz mi, że spotkamy się w ciemnej uliczce - ponoć wysyczał policjant. – Nie – odparł chłopak. – Tylko, że złożę na pana skargę...

Spotkanie drugie

Tomasz Wiśniewski chwilę później zjawił się w czarnkowskim komisariacie. Tam otrzymał numer telefonu do Komendy Powiatowej w Czarnkowie, ponieważ Dominik C. tam jest zatrudniony. Gdy opuszczał komisariat, ponownie spotkał Dominika C.
– Dobrze, że jesteś, usłyszałem – opowiadał poszkodowany. –
Policjant wciągnął mnie z powrotem do budynku policji. Dwa razy upadłem na schodach a potem bił mnie na korytarzu. Chciał wiedzieć, po co przyszedłem. Kiedy powiedziałem, że na skargę, on zapewnił, że będzie bił mnie w taki sposób, że obdukcja nie wykaże obrażeń. Pięściami walił mnie po głowie, plecach i rękach. Trwało to chyba 5 minut. Potem wrócił na dyżurkę po klucz i wciągnął mnie do ciemnego pokoju. Wziął coś w rodzaju policyjnej pałki i powiedział, że dopiero teraz się zabawimy.

Jednak złożył skargę

Dominika C. ktoś wywołał z pokoju, mówiąc, że dzwoni do niego żona. Wtedy Tomasz Wiśniewski został też wyprowadzony. Ze strachu obiecał, że nie pójdzie na skargę. Oprzytomniał dopiero w domu, po rozmowie z żoną. To ona kazała mu jechać na pogotowie na obdukcję.
Badania wykazały, że mężczyzna ma stłuczone prawe biodro i część twarzy. Występują u niego silne bóle brzucha i pleców. Po szczegółowych analizach okazało się iż w moczu występują duże ilości białka i krwi.
– To pierwsza skarga, w której oskarża się tego policjanta – powiedział Stefan Skiba, komendant KPP w Czarnkowie. – Wcześniej kierowcy skarżyli się na niego tylko z powodu nagannego, aroganckiego zachowania w trakcie kontroli drogowej.

Tomasz Wiśniewski
poszkodowany kierowca

Po zdarzeniu złożyłem skargę u komendanta powiatowego policji w Czarnkowie. Byłem także w prokuraturze i jako poszkodowany poprosiłem o ściganie przestępstwa z urzędu.

Stefan Skiba
komendant powiatowy policji w Czarnkowie

Skargę na zachowanie policjanta przyjąłem osobiście. Zgodnie z obowiązującą procedurą zostaje wszczęte postępowanie skargowe. Prokuratura wykonuje swoją pracę, a my - swoją. Jeżeli okaże się, iż zarzuty kierowane przez poszkodowanego będą uzasadnione, do czasu wyjaśnienia sprawy policjant zostanie zawieszony w czynnościach służbowych. Gdy sprawa trafi do sądu i zakończy się prawomocnym wyrokiem, funkcjonariusz zostanie zwolniony z pracy.

PS Imię policjanta zostało zmienione

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tomasz Wiśniewski z Trzcianki twierdzi, że pobił go policjant z drogówki - Poznań Nasze Miasto

Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto