Od poniedziałku w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym trwa strajk ostrzegawczy pielęgniarek, ratowników medycznych, fizjoterapeutów i pracowników laboratorium. Biały personel domaga się 600 zł podwyżki. Ich wynagrodzenia są bowiem kilkanaście razy mniejsze od zarobków lekarzy pracujących na kontraktach. Te, zostały już wstrzymane. - Wszystkie umowy cywilne są zamrożone. Mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że kontrakty są również obniżane - mówi Jarosław Długosz, zastępca dyrektora konińskiego szpitala ds. lecznictwa.
Strajk w szpitalu: Podwyżki albo głodówka
Po 12-godzinnym strajku, do którego przyłączyli się również związkowcy z kopalni, energetycy i strażacy, przyszedł czas na kolejną turę rozmów. W końcu pojawiły się konkretne propozycje rozwiązania konfliktu. Jest nić porozumienia. - Cały zarząd szpitala i komitet strajkowy spotka się w sobotę celem ustalenia i przedyskutowania propozycji, które padły z dwóch stron – mówi Jarosław Długosz.
Nie wiadomo jak może wyglądać kompromis dyrekcji i związkowców. Strajkujący są bowiem podobnie tajemniczy jak szefostwo lecznicy. - Były duże emocje i padały różne propozycje. Nie chcemy uprzedzać faktów – mówi Marzenna Kamińska, przewodnicząca ZZ Pielęgniarek i Położnych. - Po tych kilku latach i akcjach strajkowych dopiero teraz zaczęto konkretnie rozmawiać. Mamy nadzieję na uzyskanie porozumienia – dodaje.
Strajk w konińskim szpitalu: Personel odszedł od łóżek [WIDEO, ZDJĘCIA]
Elżbieta Marek, przedstawicielka ZZ „Solidarność” twierdzi, że wola jest po obu stronach. - Myślę, że uda się osiągnąć konsensus. Liczymy, że jutro zapadną już konkretne decyzje – mówi Marek. - Wola dojścia do porozumienia jest i myślę, że to jakiś efekt przyniesie. Jaki zobaczymy – dodaje.
Zgodnie z harmonogramem strajku w poniedziałek miałaby się rozpocząć 24-godzinna akcja, a od środy strajk ciągły głodowy. Póki co trwa zapisywanie na listy osób gotowych do głodówki. Związkowcy mają jednak nadzieję, że do tej ostatecznej formy strajku nie dojdzie. Liczy też na to dyrekcja szpitala, która w obawie przed najgorszym rozpoczęła akcję alokacji pacjentów. - Naszym zadaniem jest zadbanie o zdrowie i życie, więc musimy pewne kroki wyprzedzać. Pacjenci nie muszą się niczego obawiać – twierdzi Długosz.
**Chcesz skontaktować się z autorem informacji?
[email protected]**
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?