Strajk w lecznicy trwa już piąty tydzień. Od trzech tygodni część personelu głoduje. Aktualnie blisko 40 osób zdecydowało się na głodówkę i odsunięcie soków, a przejście na wodę. Zaostrzenie strajku to efekt braku konkretów ze strony dyrekcji co do spełnienia żądań płacowych 1200 pracowników szpitala. We wtorek, po raz kolejny negocjacji o wynagrodzeniach nie było.
Najnowsze filmy z serwisu Głos.TV:
Strajk w szpitalu: Negocjują z nowym dyrektorem
Konin. Dzień Kobiet w szpitalu
- Znowu nie mówiliśmy o podwyżce pensji. Rozmowy dotyczyły szacunkowych oszczędności jakie dyrektor zamierza wprowadzić w sferze zakupów, czy badań laboratoryjnych. To są prognozy. Mogą być realne za rok, a nam się pali – mówi Marzenna Kamińska, szefowa ZZ Pielęgniarek i Położnych. - Jesteśmy zmęczeni, a to jest gra na czas. Musimy panować nad emocjami i zgłaszać wszelkie znaki łamania prawa przez przyjęcia i zabiegi planowe.
Zobacz także: Głodujący piją już tylko wodę
Te, zdaniem pielęgniarek są nagminne. - Przymuszają nas do pracy. Tak jest między innymi na laryngologii, internie i kardiologii. Jak normalnie pracujemy na oddziałach to nikomu ten strajk nie przeszkadza i nikt go nie widzi. Tak to my do lata możemy tu siedzieć i niczego nie osiągniemy – mówią zbulwersowane pielęgniarki.
Po pełnej emocji wymianie zdań z komitetem strajkowym, personel wyszedł przed budynek szpitala. Z symboliczną trumną opasaną wstęgami „Ostatnie Pożegnanie” i napisem „Ś.P. Wojewódzki Szpital Zespolony w Koninie”, pracownicy lecznicy ruszyli pod magistrat. Personel z flagami, gwizdkami, butelkami i syreną przeszedł ul. Kaliską i 3 Maja. Pikieta zakończyła się pod Urzędem Miasta, przed którym pojawił się prezydent Józef Nowicki.
Zobacz także: Strajk w szpitalu będzie zaostrzony
Strajkujący powitali prezydenta miasta gromkimi brawami. Odśpiewali mu też „Sto lat” z okazji imienin i życzyli zdrowia. - Przeżywam to wszystko z wami. Deklaracje, które złożyłem podtrzymuję. Czekam, żeby dyrekcja szpitala złożyła też jasną deklarację w jaki sposób możemy dojść do rozwiązania problemu, który wyprowadza was na ulicę – mówił Nowicki.
Marzenna Kamińska podkreśliła, że to już piąty tydzień ciężkiej walki oraz braku konkretnych rozmów. - Przyszliśmy tu po to, żeby mieszkańcy mogli nas zobaczyć i usłyszeć. Apelujemy do premiera i ministra zdrowia. Niestety minister nie odpowiedział. To jest zmowa milczenia, żebyśmy się zniechęcili i poszli do domu, ale tak się nie stanie – mówiła Kamińska.
Czy popierasz protest personelu konińskiego szpitala? Wypowiedz się na forum. Czekamy na Wasze opinie.
**Chcesz skontaktować się z autorem informacji?
[email protected]**
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?