Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powodzianka spod Goliny spędzi drugą zimę w blaszaku?

Ola Braciszewska
Jeszcze kilka tygodni temu w miejscu stempli stały meble i kuchnia
Jeszcze kilka tygodni temu w miejscu stempli stały meble i kuchnia Fot. Ola Braciszewska
Jeszcze kilka tygodni temu wyglądało na to, że Magdalena Pospieszyńska wspólnie z rodziną będzie mogła zacząć nowe życie i pozbyć się w końcu stojącego na podwórzu kontenera. Ten, trafił do mieszkanki Myśliborskich Holendrów, gm. Golina po ubiegłorocznej powodzi. Zniszczony przez wodę dom kobieta powoli odbudowywała. Jednak niedawno doświadczyła ją kolejna tragedia. Dach domu zawalił się po przejściu wrześniowej nawałnicy.

Na szczęście w tym czasie nikogo nie było w środku. - Znowu nie mamy domu - mówi Pospieszyńska.

Pani Magda mieszka z wujem i córką. Po majowej powodzi w 2010 roku, rodzina straciła dach nad głową. Połowa budynku rozpadła się. Drugą połowę udało się uratować, ale wymagała ona odbudowy. Remont pochłonął 23 tys. zł, a dzięki ludziom dobrej woli kobieta urządziła pokój i kuchnię. Dzięki temu święta Bożego Narodzenia mogła spędzić z córką i wujem w domu.

Kiedy tylko dostała zgodę od inspektora nadzoru budowlanego, zaczęła odbudowywać zniszczoną przez wodę część budynku. Gdy udało się postawić nowe mury, na panią Magdę spadło kolejne nieszczęście. 5 września przez Myśliborskie Holendry przeszła nawałnica, która zniszczyła marzenia powodzianki. W domu runął dach. - Wszystko wpadło do środka. W deszczu zasłanialiśmy folią ściany i wynosiliśmy co się dało - opowiada pani Magda.

Zamiast mebli w kuchni i pokoju stoją teraz stemple podtrzymujące strop. Budynek okryty jest plandeką, a w otworach okiennych wstawione zostały prowizorycznie stare okna. - Mamy 60 tys. zł i za to musimy coś z tym wszystkim zrobić - mówi pani Magda. - Opadły nam ręce, ale trzeba się podnieść jeszcze raz. Jak usiądziemy i będziemy płakać to będzie jeszcze gorzej. Trzeba wziąć, zawinąć rękawy i próbować. No i modlić się, żeby znowu jakieś nawałnicy nie było - dodaje.

Kobieta najbardziej boi się nadchodzącej zimy. Jak mówi, ma nadzieję że w ciągu miesiąca, dwóch uda jej się zrobić dach. - Chodzi przede wszystkim o wuja, bo on w tej chwili nie ma gdzie mieszkać, śpi w budynku gospodarczym - mówi Pospieszyńska.

Jeśli nie uda się skończyć remontu przed mrozami, rodzina będzie musiała spędzić drugą zimę w kontenerze. Chociaż i to nie jest pewne. Umowa na jego dzierżawę mija z końcem roku. Tadeusz Nowicki, burmistrz Goliny zapewnia, że nie zostawi Pospieszyńskiej samej. - Wiemy, że pani Magda jest dzielną kobietą. Jeżeli powiedziała, że odbuduje dom to to zrobi i trzeba ją wspierać w tych działaniach, żeby nie została w takich warunkach na okres zimy - mówi Nowicki.

Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto