Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

GOLINA - Powódź zniszczyła jej dom i zimę spędzi w kontenerze. ZOBACZ FILM

Ola Braciszewska
Magdalena Pospieszyńska mimo dramatycznego położenia nie narzeka
Magdalena Pospieszyńska mimo dramatycznego położenia nie narzeka Ola Braciszewska
Magdalena Pospieszyńska z Myśliborskich Holendrów jest jedną z ponad 200 osób w gminie Golina, które ucierpiały podczas majowej powodzi. Zniszczenia, jakie w jej domu spowodowała wielka woda, są jednak największe. Nie może do niego wrócić, więc zimę spędzi... w kontenerze, który dostała od gminy. - Nie wiadomo, co stanie się z moim domem - niepokoi się Magdalena Pospieszyńska.

Woda zalała 40 ha ziemi i dom Pospieszyńskiej na wysokość 60-70 cm. Zniszczyła wszystko, co było w środku i podmyła fundamenty. Część budynku wręcz się rozpadła. Kiedy kobieta wspólnie z wujem wróciła do gospodarstwa, nie miała gdzie mieszkać. Początkowo spała na sianie w oborze. Potem przeniosła się do namiotu. Mimo trudnych warunków nie narzekała. - Nie było tak źle dopóki nie przyszły chłodne noce i burze. Po deszczach trzeba było wszystko z namiotu wykręcać i suszyć - opowiada. - Mieliśmy kuchnię i łazienkę na dworze. Mam 16-letnią, niepełnosprawną córkę, która, na szczęście, w tygodniu mieszka w bursie szkolnej, więc nie uczestniczy w tym codziennym dramacie - dodaje.

Trzy tygodnie temu kobieta otrzymała od gminy kontener. Tam, w jednym pokoju śpi razem z wujem i córką, która na weekendy przyjeżdża do domu. W prowizorycznym mieszkaniu jest również prysznic i toaleta. Te jednak nie działają, bo do gospodarstwa nie dochodzi wodociąg, a woda ze studni nie nadaje się ani do picia, ani do mycia. - Nie jemy nic ciepłego, bo trzeba było rozebrać komin od starej kuchni węglowej i nie można na niej nic przygotować. Myjemy się pod kasztanowcem i teraz jest dobrze, ale zimą będzie ciężko, chyba że dociągną z gminy wodę - mówi Magdalena Pospieszyńska. - Zrobiliśmy już remont jednego pomieszczenia w domu. Trzeba było podmurować fundamenty, bo woda je podmyła. Pokój jest w stanie surowym, a pochłonął już 17 tys. zł. - Przeniesiemy się tam, kiedy zaczniemy marznąć w kontenerze. Może będzie cieplej - dodaje.

Dom mimo częściowego remontu nie nadaje się do zamieszkania. Inspektorzy z Powiatowego Nadzoru Budowlanego w Koninie podczas kontroli po powodzi stwierdzili, że dom Pospieszyńskiej nadaje się tylko do rozbiórki. Przed drzwiami zawisła nawet tabliczka z napisem "Wstęp wzbroniony". Pani Magda została zakwalifikowana do grupy osób, którym należy się odszkodowanie powyżej 20 tys. zł. Zgodnie z wymogami, poza nadzorem budowlanym, stan nieruchomości musiał ocenić również rzeczoznawca. Ten stwierdził, że budynek można wyremontować. Rozbieżne opinie postawiły pod znakiem zapytania przyszłość rodziny.

Więcej w dzisiejszym wydaniu Polski Głosu Wielkopolskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto