Widmo likwidacji Młodzieżowego Domu Kultury rozpętało w mieście prawdziwą burzę. Pracownicy placówki w jej obronie wystosowali dramatyczny apel do mieszkańców, których proszą o pomoc i poparcie. - Brońmy MDK! - apelują pracownicy. - Jeszcze nie tak dawno cieszyliśmy się ze słów uznania wypowiadanych przez przedstawicieli władz miasta z okazji naszego jubileuszu 25-lecia, by na początku tego roku być zaskoczonym planami jego likwidacji. Przykro nam, że szukanie oszczędności w budżecie miasta przyczyni się do bezpowrotnego zniszczenia tak ważnej aktywności wychowawczej, oświatowej i kulturalnej - czytamy w liście.
Kadra MDK apeluje do koninian o poparcie
Pedagodzy podkreślają, że miasto zapłaci większą cenę likwidując placówkę, niż ją pozostawiając. Ich zdaniem bowiem, zamknięcie MDK, a nawet ewentualne połączenie go z KDK, pozbawi młodzież miejsca rozwijania talentów. Przyczyni się też do wzrostu liczby dzieci narażonych na patologię. - Za chwilę ta grupa dzieci, która u nas rozwija się, uspołecznia i realizuje swoje pasje, będzie siedziała na ławkach przed blokiem. Takie będą koszty wychowawcze i społeczne likwidacji placówki - mówi Mirosław Grzanka, dyrektor MDK. - Naszymi podopiecznymi jest około czterech tysięcy dzieci. Prowadzimy zajęcia nie tylko w MDK, ale również w szkołach - dodaje Grzanka.
Dyrektor MDK podkreśla, że 30-osobowej grupie pracujących od lat w placówce wychowawczo-artystycznej specjalistów sztuki zaproponowano skandaliczne, ich zdaniem, warunki pracy. - Mamy zostać zdegradowani do stanowiska instruktora za żenująco niską gażę. Chodzi o to, żebyśmy byli tańsi, pozostając nadal doświadczonymi nauczycielami i specjalistami - mówi Grzanka.
O przyszłość placówki martwi się nie tylko dyrekcja i pracownicy, ale również rodzice dzieci korzystających z zajęć w MDK. - Moja córka od trzech lat uczy się w MDK gry na gitarze i nie wyobrażam sobie, żeby korzystała z nauki w innym miejscu. Tam jest świetna atmosfera, a zajęcia nie są drogie. Lekcje są kameralne i nauczyciele mogą poświęcić czas każdemu uczniowi, a przede wszystkim mają doskonałe podejście do dzieci. Jak najbardziej podpisuję się pod tym, żeby ta placówka nadal działała - mówi Agnieszka Żeworonek.
O przyszłości placówki zdecydują radni
Restrukturyzacja MDK oraz dwóch innych konińskich placówek oświatowych związana ma być z oszczędnościami, jakie musi wypracować miasto. Nad przyszłością placówek pracuje specjalnie powołany do tego zespół radnych. Jak mówi radna Elżbieta Siudaj-Pogodska, każda jednostka jest sprawdzana pod względem zadań i kosztów. - Nie ma jeszcze żadnych ustaleń, ponieważ mamy za mało danych, żeby przygotować projekt decyzji. Moim zamiarem w tym zespole jest pomóc, a nie likwidować. Uważam, że MDK to placówka, która posiada określony dorobek, który służy młodym mieszkańcom miasta i ich rodzicom. Nie należy go marnować. Rozważamy różne formy działalności i traktujemy nasze spotkania jako dyskusję w celu wypracowania jak najlepszej propozycji decyzji - tłumaczy Elżbieta Siudaj-Pogodska.
Zdaniem wiceprezydenta Dariusza Wilczewskiego system oświaty trzeba było podzielić na części i każdej z nich się przyjrzeć. - Oszczędności to cel pochodny. Chcemy zapewnić dzieciom wysoką jakość kształcenia - mówi Wilczewski. - Dopóki zespoły nie skończą pracy, nie chcemy niczego komentować. Mogę zapewnić jedynie, że żadne wiążące decyzje jeszcze nie zapadły.
**Chcesz skontaktować się z autorem informacji?
[email protected]**
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.6/images/video_restrictions/0.webp)
STUDIO EURO 2024 ODC. 6
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?