18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Głodówka w konińskim szpitalu

OBAR, PILAR
Strajk głodowy w konińskim szpitalu  trwa już pięć dni
Strajk głodowy w konińskim szpitalu trwa już pięć dni Fot. Ola Braciszewska
Dużo rozmawiają, nie myślą o jedzeniu, ale tęsknią za rodzinami. Osiem pielęgniarek i jeden pielęgniarz już pięć dni prowadzą strajk głodowy w konińskim szpitalu.

W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Koninie powstało istne białe miasteczko. Pielęgniarki i położne, ratownicy medyczni, fizjoterapeuci oraz pracownicy laboratorium trzeci tydzień strajkują domagając się podwyżek wynagrodzeń. Brak porozumienia z dyrekcją lecznicy doprowadził do strajku głodowego, który trwa już pięć dni.

To, że personel szpitala walczy od swoje prawa do godnej płacy widać już przy wejściu do obu budynków lecznicy. Przy ul. Szpitalnej widać transparenty z napisem „Strajk” oraz mnóstwo haseł mówiących o sytuacji personelu. Wśród nich: „ My robimy, wy leżycie 600 zł dołożycie”, czy „Cenimy swą pracę i wartość jej znamy, przejść na kontrakty zamiaru nie mamy”. Nie brakuje też chwytających za serce laurek dzieci pielęgniarek z podpisami „Kocham Cię mamo”.

Zobacz także: Dyrekcja szpitala odgradza się łańcuchem

Zaraz za rozsuwanymi, szklanymi drzwiami biały personel wita pacjentów i zaprasza ich na badanie poziomu cukru oraz ciśnienia tętniczego we krwi. To jedna z akcji, które podczas strajku rozpoczęły pielęgniarki. Kolejną jest zbiórka plastikowych nakrętek od butelek po napojach. – Pomyślałyśmy, że zamiast wyrzucać to do śmieci będziemy zbierać i może przyda się to jakiemuś niepełnosprawnemu dziecku na wózek inwalidzki – mówią.

Koczujące na holu lecznicy pielęgniarki kilka razy dziennie odwiedzają też swoje koleżanki, które dwa piętra wyżej, w szpitalnej świetlicy głodują. – Psychicznie jesteśmy już zmęczeni. To jest pomieszczenie zamknięte i nie mamy dostępu do powietrza, do słońca. Robi się taka klaustrofobia, ale dajemy radę. Walczymy przecież w słusznej sprawie – mówi Ewa z oddziału urologii.

Zobacz także: Strajk głodowy w konińskim szpitalu

Głodujący wstają około godz. 6. Są badane przez lekarza, który odwiedza je dwa razy w ciągu dnia. Później przychodzi pora śniadania. Wtedy piją gorącą kawę i rozmawiają. – Opowiadamy o życiu prywatnym, o pracy, o tym co się dzieje w szpitalu, o specyfice każdego z oddziałów. Właściwie mówimy o wszystkim. Wymieniamy się doświadczeniami – mówi Anna z oddziału rehabilitacji.

Potem, w ramach drugiego śniadania piją herbatę. Mają wtedy też czas na kolejną turę rozmów. – Gotujemy obiady tak że wymieniamy się przepisami, robimy na drutach, czytamy książki. Czekamy też na koleżanki i rodziny – opowiada Ewa. - Jesteśmy głodne tego co się dzieje na dole, na oddziale. Pytamy koleżanek, które do nas przychodzą co się dzieje. Nam nie wolno do nich zejść.

Zobacz także: Modlili się o koniec strajku [WIDEO, ZDJĘCIA]

Kobiety martwią się też o to co się dzieje w ich domach. Na myśl o bliskich, płaczą. – Zostawiłam 9-letniego syna z dziadkami. Sama go wychowuję i chociaż dołączyłam do głodówki później to tęsknota jest, chociaż wiem że sobie poradzą – mówi ze łzami w oczach Renata z oddziału rehabilitacji.

O głodzie nie myślą. Jak mówią, ich organizmy przyzwyczaiły się już do braku jedzenia. – Przyszłyśmy tu tak zdeterminowane, że w ogóle zapomnieliśmy że się je. Jesteśmy zamknięte, nie mamy dostępu do lodówki, do sklepu i wyłączyłyśmy się kompletnie. Koleżanki, które zeszły z głodówki do dzisiaj nie mogą przyzwyczaić się do tego, że trzeba jeść. Wytrzymamy. Wierzymy, że damy radę jak długo będzie trzeba – mówią zgodnie.

We wtorek władze szpitala i związki będą rozmawiać w Poznaniu u wojewody

Sytuacją konińskiej placówki ma zająć się Wojewódzka Komisja Dialogu Społecznego. W spotkaniu udział wezmą przedstawiciele związków zawodowych oraz dyrektor szpitala Bronisław Różycki.

Natomiast w poniedziałek odpowiedzialny za służbę zdrowia wicemarszałek województwa Leszek Wojtasiak zapowiedział powołanie zespołu negocjacyjnego, który ma rozwiązać sytuację w szpitalu. Jak mówi wicemarszałek Wojtasiak, warunkiem rozpoczęcia rozmów jest zawieszenie głodówki przez pielęgniarki. W rozmowach oprócz zwaśnionej z pracownikami dyrekcji szpitala oraz przedstawicieli protestujących udział mają wziąć członkowie zarządu województwa.

**Chcesz skontaktować się z autorem informacji?

[email protected]

**

od 7 lat
Wideo

Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto