Piaskowa kula ze fasady starego dworca PKP w Koninie uratowana
W czwartek 25 sierpnia w godzinach popołudniowych troje członków Towarzystwa Przyjaciół Konina: Wanda Gruszczyńska, Tomasz Andrzej Nowak i Michał Gruszczyński uratowało od zniszczenia zabytkową kulę kamienną będącą częścią wystroju fasady starego dworca PKP z 1929 r.
Przedwojenny dworzec z fasadą o cechach neomanierystycznych przetrwał do 1977 r., kiedy to został rozebrany, ponieważ planowano budowę całkiem nowego budynku. Niestety odtąd do dnia dzisiejszego rolę miejskiego dworca kolejowego pełnił zaadaptowany dworzec autobusowy, a nowy dworzec z prawdziwego zdarzenia, czyli ten budowany przez firmę DEKADA, zostanie zapewne otwarty w 2023 r. Rozbiórka starego dworca nie została wykonana w 100%, do dziś w ziemi tkwiły elementy solidnych fundamentów ale ogólnie po dworcu nic nie zostało. Nawet fotografie z czasów PRL-u nie dokumentują zbyt dokładnie jego fasady i wnętrz. Co ciekawe, bliźniaczy z wyglądu, pięknie odrestaurowany dworzec zachował się w Kole.
Podczas prac ziemnych przygotowujących teren pod budowę konińskiego dworca, wśród odkopanych i rozbieranych elementów znalazła się dobrze zachowana kula. Na zdjęciach sprzed 1977 r. widać że fasada główna była zdobiona kilkunastoma właśnie takimi kulami, więc bez wątpienia ta odkopana, to cudem ocalona jedna z nich - mówi Tomasz Andrzej Nowak koniński radny i wiceprezes TPK.
Działania ratunkowe zreferował Tomasz Andrzej Nowak koniński radny i wiceprezes TPK.
„Przed 14:00 zatelefonowała do mnie Wanda Gruszczyńska z informacją, że na placu budowy widać dużą, ładną, kamienną kulę. Stwierdziliśmy, że to na pewno kula z budynku dworca, i że za wszelką cenę musimy ją ocalić.
Leżała pod stertą gruzu, z której się sturlała i była przeznaczona do zniszczenia w kruszarce. Razem z Wandą Gruszczyńska na miejscu był też Michał Gruszczyński. Kierownik budowy bez problemu zgodziła się na przekazanie kuli w celu jej ocalenia i około 15:00 była już u mnie w aucie. Musiałem ją najpierw wypchnąć spod sterty gruzu i włożyć do bagażnika, a jest dość ciężka i niewygodna - trzeba też było ją stabilnie ułożyć i ostrożnie przewozić.
„Kula była wykonana z piaskowca, waży minimum 30 kg i ma średnicę 36 cm. Mój dziadek Stefan Małolepszy był kolejarzem, mieszkał w poniemieckim bloku kolejarskim przy ul. Kolejowej 20 i opowiadał kiedyś jak ten stary budynek był rozbierany. Mówił, że w 1977 r. zrezygnowano z natychmiastowej rozbiórki fundamentów, bo były „zdrowe” i potężne. Podobno chciano zaczekać do budowy nowego dworca. Okazało się, że jako koninianie musieliśmy poczekać aż 45 lat. Spotkała nas dziś ciekawa kolejowa przygoda, bo uratowaliśmy wdzięczny, rozpoznawalny na fotografiach detal architektoniczny-dodaje Michał Gruszczyński członków Towarzystwa Przyjaciół Konina.”
Co dalej z kulą? Być może zostanie wyeksponowana na holu nowego dworca, wraz ze zdjęciem pięknego starego budynku?
**Na zdjęciu od lewej: Wanda Gruszczyńska sekretarz Zarządu TPK, Tomasz Andrzej Nowak wiceprezes Zarządu TPK i Michał Gruszczyński członek TPK
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?