Tłusty czwartek w Żarach. Przygotowania do tego święta w piekarniach trwają wiele dni przed tłustym czwartkiem. Na dzień przed, panuje już bardzo gorąca atmosfera, mnóstwo pracy. Z piekarni wyjeżdża kilkanaście tysięcy pączków. Produkcja idzie pełną parą. Mieszanie ciasta, formowanie pączków, smażenie, nadziewanie dekoracja - każdy ma swoje zadanie do wykonania. Piekarnię U Matysa przy ulicy Okrzei w Żarach odwiedziliśmy w środę wieczorem. Tutaj wszyscy dwoją się i troją, żeby praca szła sprawnie, to jeden z najgorętszych okresów w całym roku.
Dziś w piekarniach są maszyny do mieszania ciasta, do formowania pączków, ale kiedyś tak nie było. Pani Agnieszka, która odpowiada za mieszanie składników, pracuje w zawodzie od początku lat dziewięćdziesiątych. Jak przyznaje, kiedyś wyglądało to inaczej. - Nie było maszyn, ciasto mieszało się ręcznie, zawijaliśmy nadzienie w pączki. Dziś jest sporo ułatwień. Kiedyś było też mniej rodzajów, bo najczęściej to tylko te z różą, czy marmoladą, a teraz jest większy wybór. Ja zjadam tylko jednego pączka w tłusty czwartek, najbardziej smakują mi te z różą, bo mają ten aromat - przyznaje.
Szał na pistacje
- Mamy różne rodzaje pączków, w tym roku jest szał na te z kremem pistacjowym. W naszej piekarni jest krem przygotowany na świeżo, z ogromnej ilości pistacji, mascarpone i tłustej śmietanki - mówi pani Natalia, która wraz z mężem prowadzi piekarnię. - To jest najgorętszy czas w roku.
Zgodnie z polską tradycją, tłusty czwartek to ostatnia okazja do tego, żeby suto się najeść przed rozpoczęciem Wielkiego Postu. Dawniej pączki nie były słodkie, a słone, nadziewano je boczkiem, czy słoniną.
Czytaj też:
Zobacz też: Tłusty czwartek - sprawdzone przepisy
Zobacz też: Trudna sytuacja bezdomnych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?