- Założyciele „GS Konin” już dwa lata temu szukali kogoś, kto mógłby taką liturgię odprawić. Przyznam się, że unikałem tego wyzwania, bo nie umiem języka migowego. Jednak w końcu się zdecydowałem i postanowiłem nawet, że sam zacznę się uczyć poszczególnych migów, by mieć kontakt z niesłyszącymi wiernymi – wyjaśnia ks. Tomasz Bartczak.
Takie nietypowe msze będą odbywać się w kaplicy bocznej kościoła NMP w ostatnią niedzielę każdego miesiąca o godzinie 15.
- Myślę, że wszyscy powinniśmy jakąś podstawę tego języka znać, bo nigdy nie wiadomo w jakiej sytuacji się znajdziemy. Mam nadzieję, że głuchoniemi na kolejne msze zabiorą następne osoby. Mogą przyjść na nią także osoby słyszące – mówi ks. Bartczak.
Okazuje się, że taką mszę nie jest wcale łatwo przetłumaczyć nawet doświadczonemu tłumaczowi języka migowego.
- Nie raz tłumaczyłam konferencje, warsztaty, ale mszy świętej nigdy. Nie ukrywam, że stresowałam się i przygotowywałam do tego zadania. Trzeba przyznać, że język liturgiczny posiada mnóstwo trudnych słów, które nie łatwo przetłumaczyć. Niekiedy nie ma odnośników w języku migowym, a trzeba migać tak, by niesłyszący zrozumieli – mówi Karina Akseńczuk. – Cieszę się, że po ponad dekadzie takie msze wracają do kościoła. Była luka i my ją wypełniliśmy. Poza tym mamy nadzieję, że stopniowo będziemy pogłębiać ofertę ciekawych zajęć dla niesłyszących. Zaczęliśmy od mszy – dodaje.
**Chcesz skontaktować się z autorem informacji?
[email protected]**
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?