Wiadukt ma być częścią zachodniej obwodnicy Konina. Budowa drugiego etapu kosztować ma ponad 300 mln złotych. Miasto stara się o pieniądze z Ministerstwa Infrastruktury. Jak zaznaczył prezydent Kazimierz Pałasz, inwestycję będzie można zrealizować, jeśli uda się uzyskać dofinansowanie w wysokości 85 proc. Wówczas i tak z budżetu Konina trzeba będzie wyłożyć 50 mln złotych. Wciąż jednak nie ma decyzji, czy Konin otrzyma te pieniądze.
Poseł Tomasz Nowak spotkał się ostatnio z Cezarym Grabarczykiem, ministrem infrastruktury. W trakcie spotkania padło zapewnienie, że będą pieniądze na inwestycje w Koninie.
– Minister zadeklarował, że zagwarantowanych jest 220 mln złotych. Jednak termin przyznania pieniędzy przesunięto o sześć miesięcy. Powodem są braki w dokumentacji, potrzebne są też decyzje środowiskowe oraz pozwolenie na budowę. Więcej pieniędzy możemy otrzymać, jeśli wypadnie jakiś inny projekt. Trzeba być więc dobrze przygotowanym – powiedział Tomasz Nowak.
Tymczasem nie można już opóźniać remontu wiaduktu Briańskiego. Wsparto go dodatkowymi podporami, żeby się nie zawalił. Konstrukcja przecieka, na przechodniów kapie tłusta maź, a obecnie zwisają tam sople lodu. Próby uszczelniania różnymi materiałami są tylko prowizorycznym rozwiązaniem. W projekcie budżetu miasta zapisano, że jeśli Konin nie otrzyma pieniędzy na drugi etap budowy obwodnicy, to wpisany zostanie remont wiaduktu. Koszt przedsięwzięcia wynosi około 50 mln złotych, gdyż remont oznacza praktycznie budowę nowego obiektu.
Spowoduje to jednak gigantyczne problemy komunikacyjne. Przez tory prowadzą w mieście tylko dwa wiadukty, w tym czteropasmowy Briański. Jak mówi Grzegorz Pająk, kierownik Wydziału Drogownictwa Urzędu Miejskiego, organizacja ruchu podczas remontu będzie konsultowana z projektantem.
– Dużo zależy od tego, czy remontowany będzie tylko wiadukt, czy także rozpocznie się budowa obwodnicy. Zakładamy, że będzie możliwy ruch wahadłowy. Ale na szczegóły trzeba jeszcze poczekać – powiedział Grzegorz Pająk z UM w Koninie.
Dla kierowców oznacza to i tak stanie w korkach. W ubiegłym tygodniu przez dwa dni kładziono nawierzchnię na drugim wiadukcie – na ul. Przemysłowej. Korki sięgały kilku kilometrów. Dlatego kierowcy nie wyobrażają sobie całkowitego zamknięcia wiaduktu.
– W ciągu dnia przejeżdża tędy kilkaset samochodów. Jeśli miasto zamknie to połączenie między największymi osiedlami i do tego ruch między północą a południem, Konin będzie przeżywał paraliż komunikacyjny – mówi Jerzy Nowosielski, kierowca.
Remont wiaduktu ma być finansowany z kredytów. W 2010 roku planuje się zaciągnięcie pożyczek na 53,5 mln złotych, spłata dotychczasowych zobowiązań pochłonie zaś ponad 20 mln złotych.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?