Konin: Co mieszkańcy sądzą o mandatach za brak smyczy lub kagańca?

Od niedawna obowiązują nowe przepisy, zgodnie z którymi właściciele psów, którzy podczas spaceru ze swoimi pupilami zapomną o smyczy lub kagańcu, muszą liczyć się z wysokim mandatem - nawet do 500 złotych. Zapytaliśmy na naszym facebookowym fanpage'u, co mieszkańcy Konina sądzą o takim rozwiązaniu.

Okazuje się, że większość koninianek i koninian popiera wyższe kary za brak nadzoru nad psami.

Mój pies jest zawsze na smyczy, bo nie ma miejsca, aby mógł się wylatać, a jechać z Przydziałków specjalnie na Zatorze (gdzie znajduje się wybieg dla psów - przyp. red.) to jest bez sensu. Co do kagańca, to wszystko zależy od psa. Mój nie ma i nie będzie w nim chodził. Wystarczy że psy będą na smyczy i pod opieką. Problem jest wtedy kiedy pies lata luzem, a właściciel krzyczy "on nic nie zrobi, tylko się przywitać chce" - w takich sytuacjach to nawet 1000 zł mandatu powinno być

- napisała jedna z mieszkanek.

Poruszony powyżej problem braku wybiegów dla psów w naszym mieście, pojawił się też w wypowiedziach innych komentujących.

Mamy w Koninie jakiś park czy plac zabaw dla psów by mogły się wybiegać luzem? Nie neguję kar, ale znowu załatwia się pewne sprawy na odwrót

- narzeka nasza Czytelniczka.

Gdyby były wybiegi dla psów, to by nie było problemu. A co ze szczeniakami? Uwięzione na smyczy, raczej nie bardzo to widzę... Ja bym dawała mandaty za niesprzątanie odchodów

- stwierdziła jedna z mieszkanek.

W komentarzach znaleźć można jednak przede wszystkim wyrazy poparcia dla zaostrzenia przepisów.

Jestem za! Mam psa rasy amstaff i on nie toleruje innych zwierząt, a ludzie chodzą z pieskami bez smyczy i bez kagańców. Podlatują te psy do mojego i później się dziwią, że mój zmierza do ataku - on oczywiście jest na smyczy i w kagańcu. Później pretensje są do mnie i ludzie chcą dzwonić na straż miejską... Moim zdaniem 500 złotych i tak mało

- twierdzi Czytelniczka.

Bardzo słusznie, szczególnie kary za swobodnie biegające psy. Każdemu się pewnie zdarzyło, że cudzy pies go obszczekał, naskoczył na niego chcąc się bawić czy próbował ugryźć. Sam mam od wielu lat psy i nigdy nie pozwalam im biegać swobodnie, gdy są lub mogą być w pobliżu ludzie. Kaganiec to już temat bardziej dyskusyjny

- napisał jeden z komentujących mieszkańców.

Pozostali mieszkańcy nie byli już tak wylewni, ale pisali krótko, że pomysł jest dobry, a nawet, że długo czekano na to, aż w końcu zostanie wprowadzony.

W komentarzach nie pojawiła się ani jedna wypowiedź zdecydowanego przeciwnika nowych przepisów.