Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŻYCIE KONINA - Prezydenci Konina już szukają pracy

Izabela Kolasińska
Na razie tylko wiceprezydent Tadeusz Tylak nie kryje, co ma zamiar robić po wyborach. Kazimierz Pałasz i Andrzej Sybis nabrali wody w usta. Zacznijmy od prezydenta Kazimierza Pałasza. Wypadek, jakiemu uległ kilka miesięcy temu, wyłączył go na wiele tygodni z życia miasta. Ale nie z polityki. Rada Wojewódzka SLD w ostatnią niedzielę „przyklepała” jego pierwsze miejsce na liście do Sejmiku z okręgu konińskiego. Sam prezydent zapewne wkrótce powróci do urzędu. Już od jakiegoś czasu bywa na uroczystościach, gdzie wręcza dyplomy i medale – „społecznie” jak mówi sam zainteresowany.

– Do 8 października mam zwolnienie. Jeśli lekarze pozwolą, to 11 października będę w pracy – mówi K. Pałasz.
Po 16 latach i czterech kadencjach Pałasz zdecydował się odejść z urzędu, ale nie z samorządu. Zgodził się startować do Sejmiku pod warunkiem, że będzie liderem listy. Trudno sobie jednak wyobrazić, by utrzymywał się z diety radnego. Jakie ma plany zawodowe?

– Mam parę wariantów, o których nie będę mówił przed wyborami – ucina pytania o swoją przyszłość Pałasz.
Podobnie reaguje wiceprezydent Andrzej Sybis, który w urzędzie spędził bite trzy kadencje. Jest niemal pewne, że po wyborach, nie będzie miał czego szukać w magistracie. Nawet Józef Nowicki, kandydat SLD na prezydenta, nie widzi Sybisa w roli swojego zastępcy.

– Jeśli po wyborach nie dane będzie mi pracować w samorządzie, to po pierwsze pójdę na urlop, a potem do pracy. Mam pewne plany i propozycje, ale nie powiem jakie – zastrzega. Teraz jednak A. Sybisa czeka walka o miejsce na listach wyborczych SLD. 1 października władze miejskie partii zdecydują, kto i z jakiego okręgu wystartuje. Sybis widziałby siebie, podobnie jak w dwóch poprzednich wyborach, w okręgu na Starówce. Ten jednak ma przypaść tym razem samemu Józefowi Nowickiemu. Sybisowi ma zostać zaproponowany inny okręg. On sam mówi, że chociaż startować w wyborach chce, to nie na wszystko się zgodzi.
Na listach wyborczych SLD znajdzie się również wiceprezydent Tadeusz Tylak, zajmujący się od blisko dwóch kadencji oświatą i kulturą. Po wyborach, jakikolwie będzie ich wynik, Tylak chce wrócić do pracy w PWSZ. Uczelnia na czas pracy w samorządzie udzieliła mu urlopu bezpłatnego.

– Jestem nauczycielem matematyki. Z uczelnią nie zerwałem kontaktów całkowicie. Przez ostatni rok prowadziłem dla studentów zaocznych zajęcia z matematyki i ta praca sprawiała mi ogromną przyjemność – mówi T. Tylak.

Trudno jednak sobie wyobrazić, by wiceprezydent, a niegdyś kanclerz PWSZ, pozostał tylko skromnym wykładowcą. Zapewne wkrótce znajdzie się dla niego jakieś bardziej eksponowane stanowisko. Nieoficjalnie mówi się, że w PWSZ znajdą się także posady dla paru innych wysokich urzędników z magistratu związanych z lewicą. Bo do tego, że prezydenci Pałasz i Sybis „wypłyną” za kilka miesięcy jako dyrektorzy w prywatnych firmach, nie ma dziś raczej wątpliwości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto