Białkowski w listopadzie 1996 roku pojechał do Rzymu na ogólnopolską pielgrzymkę ludzi pracy. Jak wspomina, z Konina wyjechały trzy autokary. Jednak tylko nieliczni otrzymali przepustkę na spotkanie z Ojcem Świętym.
- Wzięliśmy udział w mszy z okazji 50-lecia kapłaństwa Jana Pawła II. Papież był akurat po operacji i nie pokazał się podczas mszy. Myślałem, że nie będzie już szansy na audiencję - mówi Białkowski.
Jako koordynator pielgrzymki z ramienia zarządu "Solidarności" w okręgu konińskim, Ryszard Białkowski miał wręczyć Ojcu Świętemu dar jakim była świeca. Poza nią, obecny rajca zabrał ze sobą również album Franciszka Kupczyka z fotografiami Konina i Lichenia oraz specjalne zaproszenie na wizytę w Licheniu. W związku z kiepskim samopoczuciem papieża, Białkowski świecę przekazał arcybiskupowi Gocłowskiemu i jak mówi, nie liczył już na spotkanie z Janem Pawłem II.
W pewnym momencie, do pielgrzymów wyszedł ks. Stanisław Dziwisz, który poinformował ich, że papież zaraz się z nimi spotka. - Ustawiłem się w kolejce i czekałem. To był ogromny stres - wspomina Białkowski. - Kiedy podszedł, nerwy gdzieś zniknęły. Powiedziałem, że jestem z Konina i mam zaproszenie do Lichenia. Papież odpowiedział, że bardzo się cieszy. Stanął i położył rękę na moim ramieniu. Wtedy niewiele myśląc zacząłem mu pokazywać album kartka po kartce - dodaje.
Wszystko trwało kilka minut, ale wrażenie z tego spotkania jest w Ryszardzie Białkowskim żywe do dzisiaj. Jak mówi, wiedział że Ojciec Święty w tym momencie słuchał tylko jego. Nawet kiedy księża szeptali mu do ucha, że Jan Paweł II później przejrzy album, Białkowski mówił dalej, a papież ciągle słuchał go z uwagą.
- Zdążyliśmy nawet jeszcze chwilę porozmawiać z Ojcem Świętym o żywym różańcu - opowiada Białkowski. - Jak zobaczyłem, że już dalej nie mogę mówić, to poprosiłem o błogosławieństwo dla siebie i rodziny. Ukląkłem, pocałowałem papieża w Pierścień Rybaka. Dopiero przed bazyliką św. Piotra uzmysłowiłem sobie, że rozmawiałem z Ojcem Świętym. Odczuwałem to jakbym dotknął rąbka nieba - dodaje.
Po powrocie do Polski, Ryszard Białkowski natychmiast pojechał do Lichenia. Tam ówczesnemu kustoszowi ks. Makulskiemu przekazał dobrą nowinę związaną z zaproszeniem papieża. Jak się okazało już miesiąc później wiadomo było, że Jan Paweł II odwiedzi Licheń. I tak też się stało, chociaż Ryszard Białkowski nie miał już tutaj okazji do tak bliskiej rozmowy z papieżem jak w Watykanie. Mimo wszystko, pielgrzymkę i Ojca Świętego ciągle wspomina, a co więcej modli się do niego.
- To był święty człowiek za życia. Po jego śmierci zacząłem się do niego modlić i wyprosiłem już dużo łask dla siebie i innych - mówi Ryszard Białkowski. - Jeden z posłów prosił mnie o modlitwę za chorego kolegę. Lekarze dawali mu dwa, trzy miesiące życia. Modliłem się za wstawiennictwem Jana Pawła II, ojca Pio i Matki Bożej. Niedawno spotkałem się z posłem i okazało się, że minęły ponad 2 lata, a jego kolega czuje się dobrze - dodaje.
Zobacz także:
Konin. Orkiestra górnicza grała dla papieża w Watykanie
Watykan. Koninianie na pogrzebie Jana Pawła II
Licheń. Jan Paweł II podarował różaniec
Beatyfikacja w Licheniu
Papieskie pamiątki w Koninie
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?