Warsztaty rozpoczęły się w maju
Zgłosiło się na nie dziesięć pań. Na początku uczyły się robić stelaż do koszyka. Mistrzem, prowadzącym szkolenie, był Dariusz Augustyn ze Szczepidła. Po zrobieniu stelażu uczestniczki wyplotły po koszu. Odbywały się też zajęcia w plenerze, które miały pokazać, jak się sadzi wiklinę, jak się uprawia ziemię, jak się zdobywa ją nad Wartą na stelaże, pałąki, obrączki. Następnie, już w domu prowadzącego, można było zobaczyć i nauczyć się, jak się wiklinę parzy i moczy, żeby była dobra do plecenia koszyków.
Być może tradycja nie zaginie
Większość zajęć była prowadzona w szkole w Szczepidle. Niegdyś ta miejscowość była znana z wikliniarstwa. Pan Dariusz tej umiejętności nauczył się od swojego ojca, ale w Szczepidle jest już niemal ostatnim „wikliniarzem”. Chociaż po warsztatach może się to zmieni, ponieważ jednym z ich celów było przekazanie tej sztuki młodszym pokoleniom. Trzeba jednak odnotować, że w projekcie uczestniczyły też dwie niespełna dziesięcioletnie dziewczynki ze Szczepidła, więc być może tradycja wikliniarska w tej miejscowości nie zaginie.
Dofinansowanie
Projekt był dofinansowany ze środków Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?