Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z WIZYTĄ U DANUTY OLCZAK - Wszystko wiąże się z poezją

Ola Braciszewska
FOT. OLA BRACISZEWSKA
FOT. OLA BRACISZEWSKA
W jej domu już od progu czuć spokój i magię. Pokój, w którym tworzy swoje wiersze przepełniony jest pamiątkami z konkursów i zdjęciami. Uwagę przyciąga duża kolekcja różnorakich aniołów.

W jej domu już od progu czuć spokój i magię. Pokój, w którym tworzy swoje wiersze przepełniony jest pamiątkami z konkursów i zdjęciami. Uwagę przyciąga duża kolekcja różnorakich aniołów.

- Pierwszego papierowego anioła dostałam od koleżanki. Później dostawałam je od swoich synów, męża oraz od czytelników. Teraz z każdego miejsca, w którym jestem przywoże nowe okazy. Mają dla mnie szczególne znaczenie. Dają mi poczucie spokoju i bezpieczeństwa - mówi poetka.
Poza aniołami Danuta Olczak kolekcjonuje również motyle. Jak sama mówi sa one odzwierciedleniem życia człowieka.

- Motyl zanim obudzi się do życia musi wydostać się z kokonu. My często tkwimy w takim kokonie latami. Nie wiemy, że niewielka często zmiana może stać się początkiem pięknej, barwnej przyszłości - mówi.

Danuta Olczak zbiera też wszystko co jest związane z morzem. Wewnątrz regału z nagrodami i książkami poetki znajdują się muszle i obrazki ilustrujące morskie fale.
- Morze mnie fascynuje od zawsze. Mogę na nie patrzeć godzinami. Najzabawniejsze jest to, że panicznie boję się wody. Mimo tylu jezior w naszym regionie nie umiem pływać - tłumaczy.
Nagrody, a wśród nich tegoroczny "Słup Milowy" stanowią dla niej kwintesencję jej pracy. Wszystkie wyrożnienia i dyplomy znajdują miejsce w specjalnie przeznaczonej do tego przeszklonej witrynie.
W pokoju twórczym nie brak również rodzinnych pamiątek. Przy regale z książkami widnieją zdjęcia rodziców poetki. Jak sama mówi, więzi rodzinne są dla niej bardzo ważne. Wspólnie z mężem wychowała trzech synów. Dzisiaj jest już babcią dwójki wnucząt: 8 letniego Krystiana oraz 4,5 letniej Patrycji.

- Zawsze byłam dla moich dzieci nie tylko matką, ale też przyjaciółką. Do dzisiaj przyjeżdżają do mnie żeby po prostu szczerze porozmawiać, czy poradzić się - mówi Danuta Olczak.
Konińska poetka jest również mistrzynią w kuchni. Gotuje zawsze chętnie i dużo. Popisowym daniem babci Danusi, jak mówią o niej wnuki, jest kaczka w sosie musztardowo-miodowym oraz keks poetycki. Sama uwielbia jeść barszcz ukraiński i wszelkiego typu zapiekanki. Każda jej potrawa musi być okraszona nutą poezji. Wszystkie dania przed podaniem na stół są wyjątkowo przystrajane.
Kuchnia dla Danuty Olczak jest miejscem wielofunkcyjnym. Poza gotowaniem była ona niegdyś miejscem pracy twórczej. Stół kuchenny pełnił wówczas do południa rolę biurka. Popołudniu zamieniał się w miejsce rodzinnych spotkań.

- To mebel, który gromadził całą rodzinę. Przy nim jedliśmy, rozmawialiśmy i podejmowaliśmy najważniejsze życiowe decyzje - tłumaczy poetka.
Każde miejsce w mieszkaniu Danuty Olczak ma swoje znaczenie. Pokój komputerowy służy do przelewania poetyckich myśli z papieru na ekran monitora. W największym zaś pomieszczeniu jakim jest salon stoi stary, bujany fotel. To w nim najchętniej odpoczywa. W czasie takiego relaksu powstają nowe wiersze.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto