Jacht przewrócił się na jeziorze pierwszego 1 maja 2011r. Pływało nim pięć osób, dwie utonęły. Wokół akcji ratunkowej prowadzonej przez strażaków pojawiło się wiele znaków zapytania. Dwóch strażaków prowadzących akcję ratunkową usłyszało zarzuty.
Zdaniem Romana Latanowicza, prezesa związku żeglarskiego w Koninie, błędem była próba podniesienia jachtu i holowanie go do brzegu. W odwróconej łodzi zgromadziło się powietrze – jak w szklance. Każde poruszenie jachtu powodowało jego utratę.
Zobacz także: Tragedia na jeziorze powidzkim
Trudno też jego zdaniem znaleźć odpowiedź na pytanie: - Dlaczego ratownicy nie skorzystali z pomocy instruktora WOPR, który dysponował sprzętem niezbędnym w takich sytuacjach i w gotowości do akcji czekał na brzegu?
- Strażacy działali, jakby nie zdawali sobie sprawy z zagrożenia – dodaje Latanowicz.
Oficerowi dyżurnemu komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Słupcy za nieumyślne narażenie żeglarzy: Marty N. i Sebastiana R. na niebezpieczeństwo utraty życia grozi kara do roku pozbawienia wolności.
Drugiemu strażakowi – kierującemu akcją - dowódcy zastępu OSP Ostrowite grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Konin.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?