W piątek rano policja zatrzymała cztery osoby podejrzewane o udział w tym zdarzeniu. Nie informuje, co to za ludzie. Żadna z tych osób nie usłyszała jednak dotąd zarzutów.
- Zwłoki znaleziono w pogorzelisku po pożarze, jaki w czwartek wybuchł na tych działkach - mówi prokurator Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Nie był to wielki pożar. Na miejscu zastaliśmy spalony materac i osmolony konar drzewa.
Ciało było w stanie częściowego rozkładu. Zostało przewiezione na badania do Zakładu Medycyny Sądowej. W miejscu, gdzie były zwłoki, rezydowali bezdomni. Rozbili tam wokół drzewa swoje obozowisko.
Według działkowiczów z Rodzinnego Ogrodu Działkowego "Bajki", z którymi rozmawialiśmy w piątek, od dwóch dni unosił się tam fetor zgnilizny. Postępując według niepisanej zasady: my nie informujemy policji, bezdomni nie wchodzą na teren ogródków działkowych, nie sprawdzili oni źródła tego smrodu.
Działkowicze utrzymują bowiem, że osobom, które łamały ten układ, podpalano altanki. Dlatego nie interesują się tym, co robią w swoim obozowisku bezdomni ludzie.
Wrocławska policja nie zna jeszcze tożsamości ofiary. Być może jest to mężczyzna, który mieszkał w tej okolicy, a 18 czerwca wyszedł z domu z psem i zaginął?
Ale według działkowiczów i okolicznych mieszkańców, w grę mogą wchodzić też porachunki między bezdomnymi, wśród których regularnie dochodzi do bójek. Przesłuchano także pracowników pobliskiej stacji paliw. Ale niczego nie zauważyli - Widzieliśmy tylko, jak przyjechała straż - powiedzieli nam pracownicy stacji.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?