Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W tym roku nie dojdzie do prywatyzacji ZE PAK oraz kopalni

Izabela Kolasińska
Siłownie należące do ZE PAK mają 8,38 procent udziału w rynku produkcji energii elektrycznej w Polsce
Siłownie należące do ZE PAK mają 8,38 procent udziału w rynku produkcji energii elektrycznej w Polsce Fot. Izabela Kolasińska
Wiele wskazuje na to, że w tym roku nie dojdzie do prywatyzacji ZE PAK oraz kopalni "Konin" i "Adamów". Przedsiębiorstwa należące do konińskiego sektora paliwowo-energetycznego miały zostać sprzedane do końca ubiegłego roku.

Jako potencjalny inwestor pojawiła się spółka Rafako. Potem jednak, po umorzeniu postępowania upadłościowego, niespodziewanie do gry wrócił Elektrim, posiadacz blisko połowy akcji ZE PAK, który ma prawo pierwokupu konińskich elektrowni.

To konsekwencje umowy prywatyzacyjnej z 1990 roku i późniejszego do niej aneksu. Zdaniem konińskich parlamentarzystów te uwikłania prawne nie tylko komplikują, ale i odwlekają w czasie podjęcie decyzji przez ministra skarbu państwa.

- Rodzi to bardzo poważne komplikacje, ponieważ władztwo operacyjne i decyzyjność jest po stronie Elektrimu aż do końca 2011 roku. Dopiero z końcem tego roku minister będzie miał prawo odebrać to władztwo Elektrimowi - mówi poseł Tomasz Nowak z PO.

- Natomiast minister chce przeprowadzić prywatyzację tak, aby spowodowała rozwój regionu, a nie wpędziła nas w kłopoty prawne, typu ciągnące się latami procesy sądowe. Również z tych powodów powiązane z Elektrimem Rafako otrzymało pierwszeństwo w prowadzeniu negocjacji na kupno PAK-u i kopalń. Jednak przedłożyło ofertę, która była dla ministra mało atrakcyjna finansowo. Pamiętajmy, że prywatyzacja musi służyć dwóm celom: po pierwsze mają zostać uzyskane określone przychody za majątek, a po drugie, mają pojawić się pieniądze na spięcie inwestycji na przyszłość - dodaje Nowak.

- Pojawiają się niepokojące scenariusze. Zaczyna się mówić o jakimś planie B. Jeżeli jest jakiś plan B, to znaczy, że plan A nie wypalił. A to nie byłoby dobre - mówi poseł Elżbieta Streker-Dembińska z SLD.

- Wygląda na to, że w tej sprawie może nie być decyzji do końca tej kadencji. Szkoda, że taka nie zapadła wcześniej. Trafiliśmy na kryzys i wybory, a to nie wróży dobrze. Coraz bardziej zdesperowani są pracownicy. Oni chcieliby wiedzieć, co ich czeka. Jeżeli tego nie wiedzą, to górę biorą emocje. Pracownikom trzeba uczciwie powiedzieć, jakie będą rozwiązania, jakie gwarancje, jakie szanse i możliwości.

Tak więc w Ministerstwie Skarbu Państwa trwają dyskusje o tym, co zrobić z tym "fantem", a związkowcy z kopalni są coraz bardziej zaniepokojeni. Obaw nie rozwiewają kolejne spotkania z wiceministrami skarbu ani z parlamentarzystami, których górnicy proszą o interwencje. Kolejne takie spotkanie ma odbyć się w połowie marca. Do tego czasu, jak zapewnia poseł Nowak, minister skarbu ma podjąć decyzję o dalszych losach konińskiego sektora.

Kluczowa będzie zapewne decyzja właściciela Elektrimu Zygmunta Solorza-Żaka, który otwarcie przyznaje, że w najbliższej przyszłości będzie chciał inwestować nie w akcje elektrowni czy kopalni, lecz w technologie teleinformatyczne, a konkretnie w przejęcie aktywów Polkomtela. Pojawiły się też spekulacje, że Solorz może w tym celu zastawić lub zbyć swoje udziały w PAK-u i Rafako.

Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto