W Koninie panuje „znieczulica”. Nikt nie zatrzymał się, by pomóc siedzącemu na chodniku seniorowi. Oprócz komendanta policji po służbie

Zastępca komendanta policji w Koninie, podinsp. Jacek Kudliński, dał przykład wszystkim chorym na „znieczulicę” oraz swojemu synowi, z którym właśnie wracał z basenu. Mundurowy choć był po służbie, to i tak postanowił pomóc seniorowi siedzącemu na chodniku.

- Wszyscy go omijali, nawet rowerzystka nie znalazła chwili by się zatrzymać i zapytać czy nie potrzebuje pomocy

- napisali mundurowi w mediach społecznościowych

Całe zajście miało miejsce na osiedlu Zatorze. Okazało się, że ten 74-letni mieszkaniec Konina wracał z zakupów i przewrócił się doznając urazu ręki i barku, co uniemożliwiało mu wstanie na nogi.

Komendant natychmiast wezwał przez dyżurnego karetkę, która zabrała mężczyznę do szpitala.

- Jak ważne są nasze osobiste sprawy, że nie obchodzi nas krzywda drugiej osoby? I co najważniejsze, jeśli nie potrafimy wyciągnąć pomocnej ręki dla drugiego człowieka, to co przekażemy kolejnemu pokoleniu? Kształtujmy empatię w sobie i naszych dzieciach!

- czytamy we wpisie konińskich mundurowych.