Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tadeusz Walczak mieszka w garażu od 11 lat. Teraz zostanie eksmitowany

Ola Braciszewska
- Garaż nie nadaje się do trwałego zamieszkania przez człowieka - mówi Grzegorz Świderski
- Garaż nie nadaje się do trwałego zamieszkania przez człowieka - mówi Grzegorz Świderski Fot. Ola Braciszewska
Podjazdowa wojna na złośliwości. Tak można powiedzieć o tym co dzieje się na ul. Gajowej w Koninie. W jednym z tamtejszych garaży już od 11 lat mieszka Tadeusz Walczak. Dziki lokator od lat jest w sporze ze Stowarzyszeniem, które administruje garażami. Po pismach kierowanych do różnych instytucji, zareagował w końcu inspektor nadzoru budowlanego. Pan Tadeusz zostanie eksmitowany. Jest jednak szansa, że z garażu trafi do mieszkania.

Tadeusz Walczak zamieszkał w garażu po rozwodzie z żoną. Jak mówi, był na dole ale się podniósł i stara się sobie radzić. - Tu mam ciszę i spokój. Jestem po operacji kręgosłupa, mam rentę. Po co ja mam iść gdzieś na ul. Nadrzeczną? - pyta pan Tadeusz.

Mężczyzna jednak jest utrapieniem dla administratora garaży - Stowarzyszenia Właścicieli i Użytkowników Garaży. Już kilka lat temu za niepłacenie rachunków, prezes Stowarzyszenia odłączył panu Tadeuszowi prąd. Po jego podłączeniu, garażowicz zaniechał płacenia niepełna 7 zł miesięcznie za utrzymanie terenu. - Jak ktoś coś robi to się mu płaci, a jak nie to nie - mówi pan Tadeusz.

Obrzucił altankę odchodami

Sprawa przez lata poszła jednak o wiele dalej. - On robi nam na złość. Altana na mojej działce została obrzucona farbą, olejem, a nawet odchodami. Nie można się z nim dogadać - mówi Jan Czeszejko, prezes Stowarzyszenia. - Jak można tu mieszkać bez ubikacji, bez bieżącej wody. To jest samowola - dodaje.

Podobne zdanie ma Józef Kujawa, zarządca nieruchomości. - To nie są lokale mieszkalne. Niech się coś tu spali to winę poniesie administrator. Tak nie może być. Zgłaszane były interwencje, ale nic nie jest wyjaśnione. Do tego jeszcze niszczone jest mienie prezesa, a lokator mieszka dalej - mówi Kujawa. - Nie może jeden człowiek zakłócać spokoju reszcie osób i robić bałagan - dodaje.

Pan Tadeusz musi opuścić garaż

Ostatnio w garażu Tadeusza Walczaka pojawił się inspektor nadzoru budowlanego. Okazało się, że mężczyzna będzie musiał opuścić swoje lokum. - W przyszłym tygodniu wydamy do Urzędu Miasta jako zarządcy terenu nakaz opuszczenia garażu. Zgodnie z prawem nie może to być lokal mieszkalny - mówi Grzegorz Świderski, miejski inspektor nadzoru budowlanego w Koninie. - Garaż musi pełnić swoją funkcję. Nie możemy stwarzać precedensu i dać odczuć, że jest to forma zdobywania lokali socjalnych - dodaje.

Nakaz eksmisji nie pozbawi jednak mężczyzny dachu nad głową. - Tadeusz Walczak jest brany pod uwagę przy najbliższym przydziale mieszkań. Jak tylko w dyspozycji Urzędu Miejskiego będą mieszkania po byłym hotelu Fugo pan Walczak powinien jedno z nich dostać - mówi Jolanta Stawrowska, rzecznik konińskiego magistratu.

Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto