Do niedawna Wojewódzki Szpital Zespolony w Koninie balansował na granicy płynności finansowej. Zobowiązania wymagalne lecznicy to aktualnie 18 mln zł. Jak tłumaczy Rafał Żelanowski, przewodniczący rady społecznej szpitala, powoli się to zmienia. - Od kilku lat sytuacja szpitala się pogarszała. Wynikało to przede wszystkim z niekontrolowanego wzrostu płac, szczególnie kontraktów lekarskich w poprzednich latach oraz pewnego niedowartościowania kontraktów lecznicy z NFZ - mówi Rafał Żelanowski. - Udało się zażegnać te problemy i wydaje się, że ten rok będzie pierwszym optymistycznym. Jeśli wszystkie zobowiązania NFZ zostaną zrealizowane, sytuacja powinna się poprawić - dodaje.
Szpital w Koninie w najgorszej sytuacji finansowej
Zdaniem przewodniczącego Rady Społecznej WSZ w Koninie, szpitalowi udaje się odzyskiwać od NFZ pieniądze za nadwykonania w 2010 i 2011 roku. Lecznica może liczyć też na 6 mln zł ze wzrostu kontraktu na działalność szpitalną. - To są pieniądze, które przybywają i dzięki temu szpital nabiera oddechu finansowego - mówi Żelanowski.
Poza tym lecznica zamierza zaoszczędzić około 1 miliona złotych wskutek renegocjacji kontraktów lekarzy. Ich zarobki były najwyższe w Wielkopolsce. - Wielu lekarzy miało ustalony procent od kontraktu z NFZ na dany oddział, a nie wynagrodzenie godzinowe. To obciążało kosztami, które trzeba było zrealizować i dlatego to się tak rozbujało - twierdzi Żelanowski.
W związku z obniżeniem płac z pracy zrezygnowało już 12 lekarzy
Nowe zasady kontraktów dyrekcja negocjuje z lekarzami. Na razie w związku ze zmniejszeniem wynagrodzenia za pracę w lecznicy zrezygnowało 12 osób. - Z każdą grupą lekarską prowadzimy indywidualne rozmowy. Jedynym przypadkiem, gdzie lekarze sami złożyli wypowiedzenia, jest laryngologia - mówi Bronisław Różycki, dyrektor szpitala w Koninie.
Zmniejszenie wynagrodzeń lekarzom nie oznaczają podwyżek dla personelu na etacie. Pielęgniarki, ratownicy medyczni i fizjoterapeuci od maja są w sporze zbiorowym z dyrekcją. Domagają się 600 zł podwyżki. Na to zarządzający lecznicą nie mogli się zgodzić. - W tej sytuacji finansowej szpital absolutnie nie jest w stanie spełnić tych oczekiwań. To implikuje koszty rzędu 14 mln zł. Gdybyśmy się na to zgodzili, musielibyśmy się zastanowić nad zamknięciem szpitala - mówi Żelanowski.
Szpital w Koninie przynosi straty
Po długich negocjacjach w końcu udało się wypracować kompromis. Personel medyczny może liczyć na kwartalną premię. - Jej wysokość jest do uzgodnienia w momencie, kiedy będziemy znali sytuację finansową. Myślę, że będzie to 9-10 procent. Jeśli związki ją zaaprobują, to taką premię będziemy wypłacać - mówi Bronisław Różycki, dyrektor szpitala.
**Chcesz skontaktować się z autorem informacji?
[email protected]**
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?