Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital w Koninie nie będzie zmuszał personelu do zmiany umów

OBAR
Pielęgniarki wspólnie z poseł Streker-Dembińską sprzeciwiają się zmianom w ustawie
Pielęgniarki wspólnie z poseł Streker-Dembińską sprzeciwiają się zmianom w ustawie Fot. Ola Braciszewska
Pielęgniarki z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Koninie nie zgadzają się na pracę na kontraktach. Boją się też, że będą zmuszane do zawierania umów cywilno-prawnych. - Dyrekcja nie będzie naciskała - uspokaja Maria Wróbel, naczelna pielęgniarka w konińskiej lecznicy.

Sytuacja w służbie zdrowia po raz kolejny zrobiła się niezwykle napięta. Pracujące na umowach o pracę pielęgniarki w całym kraju nie zgadzają się na wprowadzenie w życie zmian w ustawie o działalności leczniczej. Również koniński biały personel się temu sprzeciwia.

- Obawiamy się, że ten zapis może spowodować lawinę zawierania umów cywilno-prawnych, a z tym nie będziemy mogły sobie poradzić. Boimy się nacisku na nasze środowisko - mówi Emilia Kin, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych.

Konińskie pielęgniarki nie chcą rezygnować z umów o pracę, które zapewniają im stabilizację i określone warunki finansowe. Jak mówi Emilia Kin, warunki kontraktów natomiast nigdy nie były tak kuszące, żeby pielęgniarki zdecydowały się rezygnować z umów o pracę. - My wiemy, że na tym nie skorzystamy. Obserwujemy, że warunki kontraktowania z NFZ pogorszyły się w ostatnich latach - mówi Kin.

Pielęgniarki twierdzą, że decyzja o zmianie umowy powinna należeć do nich.

- Chcemy mieć prawo wyboru. Niejednokrotnie w kraju pielęgniarki były przymuszane do zmiany umów. Dyrektorzy tłumaczyli to zazwyczaj oszczędnościami - mówi Emilia Kin. - Wykonujemy niezwykle ważną społecznie pracę i chcemy mieć przywileje kodeksowe. Powinno nam to być zagwarantowane - dodaje.

Przeciwko zmianom w ustawie opowiada się również konińska posłanka.

- Nie ma zgody, żeby przez zaskoczenie stawiać pielęgniarki w takiej sytuacji. Był czas na rozmowy - mówi Elżbieta Streker-Dembińska. - Przy dobrej woli pracodawców i dobrej kondycji szpitala nie będzie zagrożeń. Boimy się jednak, żeby ten typ umów nie był wykorzystywany nadmiernie. Nie chcemy, żeby doszło do takich sytuacji, że pielęgniarki przejdą na kontrakty, które zaraz zostaną rozwiązane - dodaje posłanka.

Maria Wróbel podkreśla, że w konińskim szpitalu nie stosuje się praktyki zawierania umów cywilno-prawnych. Natomiast na kontraktach pracuje tylko pewna grupa lekarzy.

- Pytaliśmy pielęgniarki, czy chciałyby pracować na kontraktach. Pojawiła się jednak duża niepewność - mówi Wróbel. - Była też propozycja przejścia na umowy cywilno-prawne zawierane na rok. Potem pielęgniarki miałyby możliwość powrotu do umów o pracę. Jeżeli będą wyrażały taką wolę i będzie taka możliwość, to zobaczymy, co będzie dalej. Na pewno nie będziemy naciskać - dodaje.

Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto