Strajk w konińskim szpitalu przez całą dobę

Pielęgniarki, ratownicy medyczni, fizjoterapeuci i pracownicy laboratorium strajkują już od tygodnia. Wszyscy żądają 600 zł podwyżki wynagrodzeń.

Najnowsze filmy z serwisu Głos.TV:
Konin - Strajk w szpitalu
Konin. Zimowy festyn na pl. Wolności

Po tygodniu walki, wydawało się że kompromis z dyrekcją jest już bliski. Niestety, sobotnie negocjacje zakończyły się fiaskiem. W związku tym personel rozpoczął dziś o godz. 7 rano 24-godzinny strajk ostrzegawczy. - Przed nami ciężki sprawdzian – mówi Marzenna Kamińska, szefowa ZZ Pielęgniarek i Położnych. - Mamy dość polityki płacowej, dyskryminacji i braku uznania dla zwykłych ludzi. Nie odpuścimy. Będziemy walczyć dopóki nie uda się wypracować porozumienia – dodaje.

Strajk w konińskim szpitalu: Nie ma porozumienia

Dyrekcja szpitala zapowiedziała, że trwający strajk spowodował już straty ok. 2 mln zł. Bronisław Różycki podkreśla też, że jeśli w szpitalu dojdzie przez strajk do jakieś sytuacji dramatycznej, będzie wyciągał konsekwencje. - Nie ma takiej możliwości, żeby coś zagrażało pacjentom. Są grupy interwencyjne i jeśli cokolwiek będzie się działo ordynator, czy oddziałowa mogą nas wezwać. Jesteśmy odpowiedzialni za to co się dzieje w szpitalu i pacjenci mogą być spokojni – mówi Elżbieta Buszko, wiceprzewodnicząca NSZZ „Solidarności”.

Podobnie jak w poprzednich dniach strajku, pracowników szpitala wsparli górnicy, energetycy i hutnicy. Wspólnie, wyszli przed budynek lecznicy na ul. Szpitalnej i kilkakrotnie okrążyli rondo na osiedlu Sikorskiego. Popołudniu w szpitalu na ul. Wyszyńskiego odbędzie się specjalna msza św. Strajkujący będą się modlić o siłę w dalszej walce.

- To będzie dla nas podbudowa duchowa. Będziemy te msze kontynuować również na ul. Szpitalnej, tak żeby wszyscy pracownicy, ich rodziny i osoby które chcą być z nami mogły się pomodlić – mówi Kamińska.

**Chcesz skontaktować się z autorem informacji?

**