MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Stopa pod kołem

Izabela A. KOLASIŃSKA
Czternastoletnia Asia jeszcze przez wiele miesięcy będzie odczuwała skutki wypadku. Rodzina dziewczynki stara się dla niej o odszkodowanie z polisy OC kierowcy.
Czternastoletnia Asia jeszcze przez wiele miesięcy będzie odczuwała skutki wypadku. Rodzina dziewczynki stara się dla niej o odszkodowanie z polisy OC kierowcy.
Czternastoletnia Joasia od blisko trzech miesięcy nie chodzi do szkoły. Pod koniec listopada, szkolny autobus najechał jej na stopę. Ktoś mnie popchnął. Autobus przejechał mi po stopie. Poczułam okropny ból.

Czternastoletnia Joasia od blisko trzech miesięcy nie chodzi do szkoły. Pod koniec listopada, szkolny autobus najechał jej na stopę.

Ktoś mnie popchnął. Autobus przejechał mi po stopie. Poczułam okropny ból. Przewróciłam się. Kulejąc podeszłam do koleżanek i powiedziałm im co się stało. One powiedziały kierowcy, że przejechał mi po nodze. Wyzwał mnie i kazał iść do dyrektora – relacjonuje 14-letnia Joanna M. z Ruszkowa, której 22 listopada ubiegłego roku szkolny autobus zmiażdżył stopę.
Od blisko trzech miesięcy dziewczynka porusza się o kuli. Przez cały ten czas nie doczekała się żadnego niemal zainteresowania ze strony szkoły, na terenie której uległa wypadkowi. Tylko od proboszcza z Kościelca na rehabilitację otrzymała 500 zł ze zbiórki podczas koncertu charytatywnego. Dopiero od piątku korzysta z nauczania indywidualnego, ale tu bardziej zawiniła nieznajomość przepisów, które obciążają obowiązkiem załatwienia związanych z tym formalności rodziców.
– Mam pretensje do dyrektorów, opiekunek ze świetlicy i kierowcy autobusu, że postąpili z Asią gorzej niż ze śmieciem – mówi starsza siostra dziewczynki, Agnieszka G. Według niej, w szkole zostały rażąco naruszone zasady bezpieczeństwa i dlatego Asia wpadła pod autobus.
– Podczas wsiadania dzieci do autobusu, opiekunki, które powinny czuwać nad ich bezpieczeństwem były w szkole, a nie na placu. Mam na to świadków – mówi Agnieszka G.
Naganne jest też, jej zdaniem, zachowanie kierowcy, nauczycieli i dyrektorów SP i Gimnazjum w Kościelcu po wypadku. Co prawda powiadomiono pogotowie, ale nie dysponowało ono wolną karetką i dyspozytorka prosiła, żeby dziecko przywieźć do szpitala. Dyrektor podstawówki samochód miał, ale odjechał, zostawiając cierpiące dziecko pod opieką nauczycielek. Odjechał też szkolny autobus. Jego kierowca, Zbigniew Sz. tłumaczył się potem, że był to ostatni kurs i dzieci domagały się, by je rozwieźć do domów. Twierdził też, że koło tylko ,,otarło się’’ o nogę dziecka.
Na pogotowie zawiozła Asię, ale dopiero po skończonej lekcji, katechetka. Przez godzinę dziewczynka ze spuchniętą nogą siedziała na portierni. – Nikt nie powiadomił o wypadku policji. Dopiero ja to zrobiłam – zaznacza pani Agnieszka. Dziś też nikt ze szkoły nie potrafił nam wyjaśnić, dlaczego nie wezwano wówczas policji.
Brak zawiadomienia o wypadku organów ścigania miał fatalne konsekwencje. Policja nie mogła przeprowadzić podstawowych czynności, które pozwoliłyby ustalić okoliczności wypadku. Zebrany w tej sprawie materiał dowodowy był dla policji niewystarczający, by stwierdzić, że kierowca autobusu spowodował wypadek. W postanowieniu o umorzeniu dochodzenia, jakie zatwierdził prokurator, główną winą za wypadek obarczono Asię Postanowienie zaskarżyła mama dziewczynki.
– Prokurator okręgowy uznał decyzję o umorzeniu za przedwczesną i polecił uzupełnić postępowanie, głównie o przesłuchania innych świadków zdarzenia – powiedział nam prokurator Dariusz Kwiatkowski.
Dzisiaj w szkole w Kościelcu pracują dodatkowe dwie osoby, które dbają o bezpieczeństwo uczniów przy wsiadaniu do autobusów. Gmina przygląda się też przewoźnikowi, na którego coraz częściej składane są skargi. Noga Asi nadal jest spuchnięta i fioletowa. Dziewczynka tęskni już za szkołą. – Ale po tym wszystkim boi się reakcji nauczycieli – dodaje jej siostra.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto