Stanisław Bielik jest starostą konińskim już drugą kadencję. Został wybrany przez Radę Powiatu i po niespełna czterech miesiącach urzędowania ci sami radni chcą jego odwołania.
- Nazbierało się wiele spraw związanych z samym stylem rządzenia. Zarzuty mają charakter merytoryczny. Jednym z cięższych jest złamanie ustawy o finansach publicznych i przekroczenie dyscypliny finansowej. Do dzisiaj nie została rozliczona zeszłoroczna dotacja dla kościoła w Rychwale - mówił Janusz Stankiewicz, radny SLD.
Rajcy zarzucają staroście również marnotrawienie środków publicznych. Chodzi o sponsorowany artykuł w gazecie Polskiego Stronnictwa Ludowego, który kosztował ponad 3 tys. zł. - Ten artykuł nie był promocją powiatu, a samej osoby Stanisława Bielika jako kandydata PSL do Sejmiku Województwa Wielkopolskiego. Doszło tu do złamania prawa wyborczego, bo kampania została sfinansowana z budżetu powiatu zamiast ze środków komitetu wyborczego - mówił Stankiewicz.
Pod adresem starosty Bielika padł jeszcze zarzut dotyczący pobrania ekwiwalentu za niewykorzystany w latach 2009 i 2010 urlop wypoczynkowy oraz zakup tuż przed końcem poprzedniej kadencji teczki za 600 złotych.
- Może to miał być prezent na odejście. To jednak dość ekstrawagancki wydatek jak na starostę, który posiada odpowiednie wynagrodzenie, żeby taki gadżet sobie kupić - mówił radny lewicy.
Agnieszka Mirecka-Katulska, radna Polska Jest Najważniejsza podkreśla, że problemu z odwołaniem starosty nie byłoby, gdy-by był on wybierany w wyborach bezpośrednich. - To sprawiłoby, że starosta z większym spokojem i przyzwoleniem społecznym piastowałby swoją funkcję. Podjęliśmy wspólną decyzję z kolegami z opozycji o złożeniu wniosku o odwołanie starosty i w pełni się pod nim podpisuję - mówiła Mirecka-Katulska.
Wniosek zaskoczył przychylnych Stanisławowi Bielikowi radnych. Zdaniem Zenona Pasz-ka, chęć odwołania starosty jest bezzasadna. - Jestem radnym czwartą kadencję i znam od kuchni pracę urzędu. Tu nic się nie dzieje pod stołem. Zarzuty opozycji są wyssane z palca. To zagranie pod publiczkę - mówił Paszek z PSL.
Stanisław Bielik odpiera zarzuty opozycyjnych radnych. Jak twierdzi, od początku nie podobał im się koalicyjny układ w starostwie. - Mam czyste sumienie i nie czuję się absolutnie winny żadnego naruszenia spraw finansowych. Staram się prowadzić oszczędną gospodarkę w starostwie. Co do artykułu to dotyczył on powiatu, a nie mojej osoby. Wszystko jest do sprawdzenia - powiedział Bielik.
Do odwołania starosty potrzebnych jest 15 głosów radnych. Wniosek będzie głosowany na majowej sesji.
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?