Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawa tragicznego wypadku w Brudzewie wraca na wokandę

AN
– Mariusz Sz. musiał jechać szybciej niż 30 km/h. Zresztą on zawsze jeździł brawurowo, z piskiem opon – tłumaczyła matka Iwony M.
– Mariusz Sz. musiał jechać szybciej niż 30 km/h. Zresztą on zawsze jeździł brawurowo, z piskiem opon – tłumaczyła matka Iwony M.
Sąd Rejonowy w Turku jeszcze raz rozpatrzy sprawę wypadku w Brudzewie, w którym tragicznie zginęła 19-letnia Iwona M. – zdecydował koniński Ośrodek Zamiejscowy Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Sąd Rejonowy w Turku jeszcze raz rozpatrzy sprawę wypadku w Brudzewie, w którym tragicznie zginęła 19-letnia Iwona M. – zdecydował koniński Ośrodek Zamiejscowy Sądu Okręgowego w Poznaniu. Dziewczyna zginęła od uderzenia znakiem drogowym, na którym zatrzymał się samochód Mariusza Sz. z Brudzewa.

Tragiczny powrót
do domu

Do tragedii doszło w ubiegłym roku, w maju. Na chodnik, którym szli Iwona i jej kolega wjechał ford taunus Mariusza Sz. Samochód zatrzymał się na znaku, ten złamał się i przewrócił na dziewczynę. 19-letnia uczennica Zespołu Szkół Zawodowych w Turku zginęła na miejscu. Sąd Rejonowy w Turku uznał winę kierowcy. Stwierdzono, że naruszył zasady bezpieczeństwa drogowego, jechał bowiem niesprawnym samochodem i wykonał zbyt gwałtowny manewr zawracania na skrzyżowaniu. Kierowcę skazano na 2 lata więzienia, miał też w formie nawiązki zapłacić rodzicom zmarłej 10 tys. zł. Dostał też zakaz prowadzenia pojazdów, ale bez określenia czasu jego trwania.

Odwołania od wyroku
Apelację do Sądu w Koninie wnieśli zarówno prokurator, jak i obrońca, który wnioskował o złagodzenie kary poprzez zawieszenie wyroku. Jego zdaniem było to przestępstwo nieumyślne. Jak tłumaczył – o tragedii zdecydowały okoliczności niezależne od skazanego.
– Mariusz Sz. jechał wolno 20-30 km/h, w jezdni były dziury, na drodze leżał piasek – wskazywał na warunki drogowe mecenas Zdzisław Perliński. Jego zdaniem, powinien być zbadany znak drogowy.
– To dziwne, że złamał się jak zapałka. Mógł być spawany lub przerdzewiały – tłumaczył Perliński.
Prosiła o wyższy wyrok
Innego zdania był oskarżyciel posiłkowy – matka tragicznie zmarłej Iwony, która prosiła sąd o utrzymanie w mocy wyroku albo nawet o jego podwyższenie.
– To był nowy znak. Skoro się złamał, to znaczy, że Mariusz Sz. musiał jechać szybciej niż 30 km/h. Zresztą on zawsze jeździł brawurowo, z piskiem opon – tłumaczyła matka. Kobieta nie może pogodzić się z tym, że jej córka zginęła idąc prawidłowo po chodniku.
Prokurator prosił o utrzymanie wyroku, który jego zdaniem, był adekwatny do winy oraz o zatrzymanie prawa jazdy na 8 lat.
Za dużo niejasności
Po krótkiej naradzie sędziowie w Koninie uznali, że sprawa, ze względu na liczne uchybienia, musi być jeszcze raz rozpatrzona.
– Sąd Rejonowy w Turku kompletnie nie znał osoby Mariusza Sz., nie przeprowadził bowiem wywiadu środowiskowego na jego temat, nie ściągnięto też informacji od policji, czy miał na swoim koncie jakieś wykroczenia – wyjaśniał sędzia Marek Kordowiecki.
Sąd wskazał na inne niejasności – błędy w orzeczeniu nawiązek i wstrzymania prawa jazdy oraz brak ustaleń, czy kierowca świadomie, czy nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa.
Sprawę ponownie rozpatrzy Sąd Rejonowy w Turku. **

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto