MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

ŚLESIN - Można zacumować, ale nie zatankować. ZOBACZ FILM

Ola Braciszewska
To marina na miarę XXI wieku, ale brakuje tu miejsca do zatankowania łodzi motorowych – mówi Jerzy Pacholski z Turku
To marina na miarę XXI wieku, ale brakuje tu miejsca do zatankowania łodzi motorowych – mówi Jerzy Pacholski z Turku Ola Braciszewska
Najnowocześniejsza w Wielkopolsce przystań żeglarska przyciąga do Ślesina rzesze turystów. Żeglarze są zachwyceni mariną, ale zwracają też uwagę na niedociągnięcia.

– Kolejne miejsce bez możliwości tankowania łodzi motorowych. Ktoś powinien w końcu pomyśleć, że motorowodniacy muszą gdzieś tankować, aby nie nosić z sobą kanistów z benzyną – mówią.

Na budowę przystani władze Ślesina otrzymały 65 procent dofinansowania z Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Reszta potrzebnych do zrealizowania inwestycji pieniędzy została zabezpieczona w budżecie gminy. Koszt budowy mariny oscylował w granicach 2,8 do 3 mln zł. Prace trwały od listopada zeszłego roku.

Na przystań składają się trzy pomosty, z których jeden przystosowany jest dla większego statku. Zgodnie z planami, marina może pomieścić około 60 jednostek pływających.

Przy brzegu stanął też żuraw do wodowania i wyciągania z wody łodzi. Przygotowane zostało również zaplecze sanitarne, hangar służący jako magazyn albo miejsce szkoleń, pomieszczenie dla policji i Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz chata grillowa.

Przystań przeszła już pierwszy sprawdzian i jak zapewnia Adrian Rapeła, pracownik Lokalnej Organizacji Turystycznej w Koninie, zdała go bardzo dobrze.
– Na pierwszych regatach o Błękitną Wstęgę Jeziora Ślesińskiego zorganizowanych z okazji Dni Ślesina zjawiła się rekordowa liczba jednostek pływających. Ta marina działa na żeglarzy jak magnes, a Ślesin staje się turystyczną wizytówką naszego regionu – mówi Adrian Rapeła. – Najbliższy sezon pokaże, jak faktycznie sprawdza się pierwsza w powiecie marina – dodaje Rapeła.

Już nie tak pozytywnie o przystani wypowiadają się sami żeglarze. Jerzy Pacholski z Turku pływa od 15 lat i jak twierdzi, ślesińska marina jest na miarę XXI wieku, ale widzi pewne niedogodności.

– Mamy porządne łodzie i potrzebujemy dobrego zaplecza – mówi Jerzy Pacholski. – Prosi się jeszcze o porządny hotel, no i brakuje miejsca do zatankowania. To było robione pod Wielką Pętlę Wielkopolski i trzeba było pomyśleć o tym, że ludzie będą musieli gdzieś zatankować. Gdybym chciał płynąć z Bydgoszczy do Szczecina, to jest problem. Wszyscy tankują do kanistrów i potem to ląduje w wodzie – dodaje żeglarz z Turku.

Władze Ślesina zdają sobie sprawę z niedogodności, o której sygnalizują korzystający z mariny turyści. Jak informuje Jan Niedźwiedziński, burmistrz Ślesina, widzą jak żeglarze chodzą z kanistrami na stację i wiedzą, że jest to dla nich spory problem.

– Nie sądziliśmy, że będzie aż tak wielkie zainteresowanie mariną. Ilość korzystających z niej osób wskazuje, że przystań była tu niezbędna – mówi Jan Niedźwiedziński. – Stacja paliw powstanie, ale w przyszłym roku – dodaje.

Teraz bowiem włodarz gminy zajmuje się kolejną dużą inwestycją, która ma zwiększyć atrakcyjność podkonińskiego kurortu. Już w przyszłym tygodniu ruszy budowa bulwarów. Jak mówi burmistrz Niedźwiedziński, umowa jest podpisana i do czerwca 2011 roku bulwary zostaną skończone. Ich budowa pochłonie ok. 4 mln zł. Ślesińskie bulwary będą miały 1550 metrów i będą niemal dwa razy dłuższe od tych, które powstają w Koninie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto