Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

SKORZĘCIN: Walczyli o życie nurka wyciągniętego z jeziora Niedzięgiel. Poszkodowany to mieszkaniec powiatu gnieźnieńskiego [FOTO]

Adrianna Jackowiak
Adrianna Jackowiak
Znamy szczegóły dramatycznej akcji w Skorzęcinie. W wielkanocny poniedziałek, 5 kwietnia w do OSP WItkowo wpłynęło zgłoszenie, że jeden z nurków nie wypłynął z jeziora Niedzięgiel w Skorzęcinie. Zgłoszenie odebrano ok 13.15. Na miejscu działali: Państwowa Straż Pożarna z Gniezna, OSP Witkowo, OSP Skorzęcin, Policja, zastęp Ochotniczej Straży Pożarnej z Powidza oraz specjalistyczna grupa nurków z Poznania.

05.04.2021 roku w miejscowości wypoczynkowej Skorzęcin doszło do tragicznego zdarzenia. Przez kilka godzin trwała dramatyczna walka o życie nurka, który uległ w jeziorze Niedzięgiel. Z plaży w Skorzęcinie, gdzie trwała reanimacja, ci chwila napływały sprzeczne informacje dotyczące stanu mężczyzny. Teraz możemy podać pełniejszą informację, co się tam działo.

- Otrzymaliśmy zgłoszenie, że jeden z nurków, którzy corocznie nurkowali w jeziorze nie wypłynął na powierzchnię. Wobec tego dyżurny operacyjny powiatu z Gniezna zadysponował do Skorzęcina dwa pojazdy z jednostki ratowniczo-gaśniczej wraz z łodzią, zadysponował także specjalistyczną grupę nurkową z Poznania oraz powidzkie zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej z Powidza - informuje aspirant sztabowy Łukasz Kwieciński, dowódca zmiany z PSP Gniezno.

W chwili przyjazdu gnieźnieńskich jednostek poszkodowany przebywał pod wodą: - Łącznie pod wodą przebywał około 1,5 godziny. Po wyciągnięciu podjęta została akcja resuscytacyjna. Poszkodowany został przekazany zespołowi ratownictwa medycznego.

Jak udało się ustalić płetwonurka z wody wyciągnął kolega nurek wraz z pomocą straży i łodzi. Kolejne dwie godziny reanimacji pomogły na tyle, że wezwano helikopter lotniczego pogotowia ratunkowego, który zabrał poszkodowanego do szpitala w Bydgoszczy (ok 17.00) - informuje Kwieciński.

Do całego zdarzenia odnosi się także Maciej Jurasz, właściciel Centrum Nurkowania Płetwal w Poznaniu: - Trzymam kciuki za pełne dojście do zdrowia, bo było bardzo blisko "drugiej strony" - godzinna reanimacja.
Nurek był certfikowany, realizowane było nurkowanie klubowe - świąteczne, nurek rozdzielił się z partnerem pod wodą i nie wynurzył do powierzchni, aż do końca czynnika oddechowego. Był w mokrej piance i to dało mu szansę na przeżycie.
Gratuluje kolegom z klubu nurkowego Dekompresja Gniezno, że walczyli o kolegę do końca. Bardzo szybko zmobilizowano okolicznych płetwonurków jako wsparcie w poszukiwaniach, ściągnięto skuter podwodny, zawiadomiono służby i szukali kolegi aż do szczęśliwego finału.
Ps. Pamiętajmy, po rozdzieleniu się nurków pod wodą, szukamy się minutę i następnie wynurzamy bezpiecznym tempem do powierzchni. Następnie szukamy się na powierzchni.

Poszkodowany to mieszkaniec Trzemeszna (powiat gnieźnieński), członek klubu Dekompresja Gniezno.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wrzesnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto