Rekord Polski pobity! Pod Wrześnią spędzili w lodowatej wodzie łącznie 24 godziny [FOTO, WIDEO]

Nie przeszkadza im nieprzyjemna pogoda. W Nowym Folwarku „Na skraju lasu” od soboty, 11 marca trwa bicie rekordu Polski. Czterech śmiałków z Litwinem Valerjanem Romanovskim znanym jako „ColdMan” Litwinem zebrała się, by łącznie siedzieć ponad 24 godziny w wodzie, której temperatura nie przekracza dwóch stopni. Chociaż wydaje się to nierealne, to dla nich jedynie trening. Romanovski już nie jeden raz pokazywał, że żadne zimno nie jest mu straszne. Wcześniej pobił rekord Guinessa w najdłuższym przebywaniu w lodzie, ma za sobą odwiedziny w Laponii, na zamarzniętej przestrzeni. Kolejny ze śmiałków, Przemysław Sulich w Ogólnopolskim Zlocie Morsów zajął trzecie miejsce.

- Morsuję już 10 lat. Na Mistrzostwach Morsów miałem trzeci najdłuższy czas: 4 godziny 17 minut przebywania w wodzie. Przy wyjściu z wody miałem 34,2 stopnie Celsjusza

– relacjonował mistrz zimna. Po takiej kąpieli musiał się porządnie ogrzać: najpierw w balii, potem w śpiworze.

Tym razem śpiworów nie było, ale dla bijących rekord przygotowano saunę i jacuzzi z ciepłą wodą. Założenie było proste: cztery osoby na zmianę przebywały w wodzie, która nie przekraczała temperatury 2 stopni Celsjusza przez 10 minut, potem wychodzili, by się ogrzać, a w zimnej kąpieli zamieniała ich kolejna osoba biorąca udział w wyzwaniu. W taki sposób, bez przerwy na sen i odpoczynek mieli przesiedzieć w wodzie łącznie aż 24 godziny, także w nocy, co daje łączną sumę czasu morsowania sześć godzin na jedną osobę biorącą udział w próbie pobicia rekordu Polski. Nad morsami czuwali ratownicy medyczni, a całość wyzwania była nagrywana.

Jak się okazuje, udało się to zrobić!

- Całe morsowanie odbywało się z pełną dokumentacją. Mierzono temperaturę ciała uczestników i temperaturę wody. Sędzia przyjechał nad ranem w sobotę, skontrolował wszystkie zapiski i temperaturę wody. Przejrzano wszystkie nagrania. O godzinie 9.00, czyli po 24 godzinach od rozpoczęcia wyzwania. Potem nastąpiło rozdanie certyfikatów

– podaje Izabela Serafinek z Nowego Folwarku, gdzie odbywało się wyzwanie.