Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rachmistrzowie podsumowali spis powszechny

Paulina Dobersztyn
Rachmistrzowie twierdzą, że spisywanie ludzi  było ciekawe
Rachmistrzowie twierdzą, że spisywanie ludzi było ciekawe Fot. Paulina Dobersztyn
Konińscy rachmistrzowie przez prawie trzy miesiące liczyli tych, którzy losowo zostali wybrani do spisu. Jak mówią, podczas zbierania danych bywało różnie.

- Muszę przyznać, że było ciekawie i zazwyczaj sympatycznie - mówi Barbara Majewska. - Zdarzały się również bardzo nietypowe zdarzenia. Któregoś razu pan mnie zamknął w mieszkaniu i nie chciał wypuścić. Innym razem kiedy przyszłam kogoś spisać okazało się, że ta osoba nie żyje od sześciu lat.

Rachmistrzowie musieli wykazać się cierpliwością, a niekiedy odwagą - Zdarzało się, że szczuto mnie psami albo zatrzaskiwano drzwi przed nosem. Było ciężko - opowiada Emilia Kraszewska.

Wszyscy spisujący podkreślali, że najtrudniejsza była nieświadomość ludzi. Nie wszyscy wiedzieli, że spis powszechny obejmował jedynie 20 procent społeczeństwa. Zdaniem rachmistrzów, ludzie niechętnie odpowiadali na pytania o wyznanie czy stanowisko pracy. Uśmiechem natomiast reagowali na pytania, czy mają łazienkę i bieżącą wodę.

Osoby, które nie chciały przyjąć urzędnika w domu, mogły wypełnić odpowiedni formularz w internecie.

Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na konin.naszemiasto.pl Nasze Miasto