Premier Ewa Kopacz już w środę pojawiła się w Koninie. Na bulwarze nadwarciańskim udzieliła wywiadu na żywo dla TVP. W czwartek szefowa rządu pojechała do 33. Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu. Spotkała się także w Kleczewie z przedstawicielami górników i energetyków z Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin. Tam też odniosła się do kwestii związanej z likwidacją elektrowni Adamów, która ma funkcjonować do końca 2017 roku.
- Przyjechałam, żeby przede wszystkim posłuchać. Wiem, jaka jest opinia Komisji Europejskiej. Podjęłam się wyzwania dotyczącego górników chociażby na Śląsku i wtedy też się nie poddawałam. Myślę, że i tym razem wystarczy mi dość determinacji, żeby również i w Komisji Europejskiej powalczyć o derogację. Jest mała szansa. Wiemy dokładnie, że to jest bardzo trudne zadanie, ale przyjechałam po to, żeby uzyskać mnóstwo argumentów od tych, którzy są na miejscu i znają całą sprawę od podszewki. I z tymi argumentami łącznie z ministrem środowiska wybrać się do komisarza i wtedy powalczyć – mówiła Ewa Kopacz.
Podsumowując czwartkowe spotkania premier zapewniła, że było one bardzo merytoryczne. - To były spotkania, które dają jakieś światełko w tunelu. Chodzi o to, żeby pokazać również alternatywę dla tych, którzy ewentualnie stracą pracę w elektrowni. Chodzi o to, żeby mieć gotowy scenariusz także na te złe wydarzenia – wyjaśniła.
Wizytę w regionie konińskim szefowa rządu zakończyła spotkaniem z hutnikami w konińskiej hucie Impexmetal S.A.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?