Postrzelony siedemnastolatek. Dlaczego policja strzelała?
Rodzina chłopaka jest wstrząśnięta tym co zdarzyło się w niedzielę około piątej nad ranem. Najpierw zauważyli, że na parkingu nie ma ich samochodu. Ojciec natychmiast poinformował o kradzieży dyżurnego KMP w Koninie. Gdy rodzina zorientowała się, że w domu nie ma siedemnastolatka, butów syna i kluczyków natychmiast przekazała tę informacje dyżurnemu policji. Późniejsze wydarzenia przypominają już scenariusz amerykańskiego filmu.
- Myśleliśmy, że to petardy - relacjonuje sąsiadka, którą obudziły strzały.
Jak się okazało patrol wydziału kryminalnego namierzył skradzione auto i próbował je zatrzymać. Padły strzały...
Z informacji rzecznika konińskiej policji Marcina Jankowskiego wynika, że chłopak uciekał przed policją, że próbował ich rozjechać. Porzucił samochód i zaczął uciekać pieszo. Jeden z policjantów użył broni. Strzały obudziły mieszkańców i raniły chłopaka. Akcję zatrzymania obserwowali sąsiedzi. Rzecznik policji Marcin Jankowski informuje, że oddano pięć strzałów, z czego trzy ostrzegawcze. Sąsiadka zeznaje oficjalnie, że słyszała cztery.
- Ile było strzałów i dlaczego strzelali, skoro siedemnastolatek uciekał - to pytania na które chce znać odpowiedź ojciec chłopaka i już zainteresował sprawą prawników.
- Dlaczego policjant zdecydował się użyć broni, skoro syn uciekał. Gdzie policjant strzelał. Dlaczego do uciekającego nastolatka. Czy syn uciekając stwarzał zagrożenie? - pyta pan Błażej - ojciec chłopaka.
- Wiem że zabrał samochód. Wsiadał do niego po wypiciu alkoholu, ale był nieuzbrojony, przestraszony - dodaje.
- Nie można strzelać uciekającemu w plecy - tłumaczy.
- Czy dwóch policjantów nie mogło dogonić siedemnastolatka? - pyta pani Renata - matka chłopaka.
- Dlaczego nie użyto broni gdy stwarzał zagrożenie jeszcze w samochodzie? - Strzały padły dopiero gdy uciekał.
Ojciec, matka i siostra są wstrząśnięci. Pocisk trafił chłopaka w ramię blisko obojczyka.
- Nie chcemy go usprawiedliwiać, bo zrobił bardzo źle. Ale interwencja policji sprawiła, ze omal nie straciliśmy syna - mówią.
- Policjanci, strzelali do bezbronnego, uciekającego i odwróconego plecami - tłumaczą i właśnie o to, mają wielki żal. .
Postrzelony siedemnastolatek miał we krwi miał 0,6 promila alk. Przebywa w szpitalu.
Pod nadzorem prokuratury sprawę wyjaśnia policja. Chłopak usłyszał właśnie zarzuty; kierowania w stanie nietrzeźwości (178a par 1 kk) i zmuszania do zaniechania czynności służbowych funkcjonariusza (Art 224 par 2 kl). Odmówił składania jakichkolwiek wyjaśnień.
Konin.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?